Miami: fantastyczna walka Belgijek

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: sonyericssonwtatour.com, foto: sonyericssonwtatour.com

Od swoich wielkich powrotów na światowe korty zagrały ze sobą po raz drugi. I po raz drugi stworzyły niesamowicie emocjonujące tenisowe show! W półfinale turnieju Sony Ericsson Open Kim Clijsters pokonała Justine Henin 6:2, 6:7(3), 7:6(6) i w finale zagra z Venus Williams, która okazała się lepsza od Marion Bartoli.

To był 24. oficjalny pojedynek Kim Clijsters i Justine Henin. Dzięki wygranej tej pierwszej wyrównała ona stan rywalizacji na 12-12. Po raz pierwszy po swoich powrotach do kobiecych rozgrywek obie panie spotkały się w styczniu w Brisbane, gdzie po rewelacyjnym meczu triumfowała Clijsters, wygrywając w trzecim secie 7:6(6). Teraz w Miami znów triumfowała rok młodsza z Belgijek. Znów wygrywając w trzecim secie 7:6(6).

W takim pojedynku nie mogło zabraknąć emocji. I kiedy Kim prowadziła 6:2, 4:0 niektórzy byli zaskoczeni i myśleli, że to już koniec, ale byli pewnie też tacy, którzy nie wierzyli, że wielka Justine Henin tak łatwo odda mecz i że coś jeszcze w tym meczu musi się zdarzyć. I zdarzyło się. Juju rozpoczęła pogoń za młodszą koleżanką. Pogoń skuteczną, bowiem najpierw zdołała wyrównać, a potem wygrać tie breaka.

W decydującym secie ogromną rolę odgrywały nerwy. Gra tenisistek przypominała sinusoidę. Najpierw Henin objęła prowadzenie 2:0, potem Clijsters wygrała cztery gemy z rzędu, a za chwilę Juju doprowadziła do remisu 4:4. Znów doszło do decydującej rozgrywki w tie breaku, gdzie Kim prowadziła już 6:3. Ale Henin obroniła wszystkie trzy meczbole. Przy stanie 6:6 Clijsters zagrała świetnego kończącego woleja, a chwilę potem, po niesamowicie długiej i pełnej napięcia wymianie, skończyła mecz wspaniałym forhendem.

„Kim świetnie wykorzystała swoje szanse. Walczyłam przez cały mecz, więc ciężko jest znieść porażkę, odniesioną w taki sposób. Ale muszę myśleć pozytywnie o tym turnieju. Wygrałam kilka ważnych spotkań i pokazałam dobry tenis. Dziś nie byłam najsilniejsza, ale do domu wrócę z miłymi wspomnieniami stąd”, powiedziała po meczu Henin.

W drugim półfinale tak wielkich emocji nie było. W półtorej godziny Venus Williams pokonała Marion Bartoli 6:3, 6:4. Amerykanka dysponowała fantastycznym serwisem, popisując się co jakiś czas potężnymi asami i gemami wygrywanymi „na sucho”. Straciła, co prawda, dwa razy własne podanie, ale sama aż czterokrotnie przełamywała rywalkę.   

Wyniki półfinałów:
Venus Williams (USA, 3) – Marion Bartoli (Francja, 13) 6:3, 6:4
Kim Clijsters (Belgia, 14) – Justine Henin (Belgia, WC) 6:2, 6:7(3), 7:6(6)