Mistrzostwa WTA: dramatyczne sceny na korcie!

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: sonyericssonwtatour.com, foto: AFP

To, co zaczęło się jak przyjemna zabawa, przerodziło się w jeden z największych (jak nie największy) tenisowych horrorów dla Caroline Wozniacki. W końcówce trzeciego seta pojedynku z Wierą Zwonariową Dunka padła na kort, dostała drgawek i płacząc, zaczęła zwijać się z bólu. Ostatkami sił zdołała dokończyć spotkanie i je wygrać. Dużo spokojniej było w pojedynku Sereny Williams z Jeleną Diemientiewą. Amerykanka wygrała pewnie 6:4, 6:2, a na koniec Venus Williams 6:2, 6:7(3), 6:4 ograła Swietłanę Kuzniecową i wciąż ma szanse na awans do półfinału!

Sam Alfred Hitchcock nie wymyśliłby chyba lepszego i bardziej zaskakującego scenariusza. W Doha emocje rosną z dnia na dzień. Mecz Caroline Wozniacki z Wierą Zwonariową na długo zapadnie w pamięć kibicom tenisa. Pierwszego seta Dunka wygrała do zera, nie wysilając się nadto, bowiem Rosjanka grała fatalnie. Atmosfera na trybunach była piknikowa. Rozbawione były też siostry Radwańskie, które w przerwie między gemami śpiewały słynny przebój Lady Gagi „Poker Face”, ruszając się w rytm muzyki. Przez większość część drugiej partii sytuacja była niemal identyczna. 19-latka z Danii prowadziła 5:2 i pewnie myślała już o prysznicu oraz ciepłym posiłku. Wtedy wszystko się zmieniło. Zwonariowa wróciła do gry, odrobiła straty, obroniła meczbole i wygrała tie breaka, doprowadzając do remisu. W decydującej partii działy się już dantejskie sceny. Wozniacki wyszła na prowadzenie 3:1, ale od tego momentu zaczął dokuczać jej ból w nodze, co spowodowało, że Rosjanka wygrała trzy gemy z rzędu. Dunka nie zamierzała się poddać. Wyszła na prowadzenie 5:4 i w dziesiątym gemie po zepsutym forhendzie padła na kort. Dostała drgawek, zaczęła płakać i trzymać się za nogę. Na trybunach zapanowała cisza, a po chwili rozległy się dopingujące brawa. Wozniacki, ze łzami w oczach, zdołała wstać i dokończyć spotkanie. Utrzymała swój serwis i zwyciężyła 6:4, dzięki czemu awansowała do półfinału. Schodząc z kortu zalewała się łzami i ledwo szła…

Niewiele działo się w potyczce Sereny Williams z Jeleną Diemientiewą. Amerykanka wygrała pewnie 6:2, 6:4 i, jak dotąd, jest niepokonana. Rosjanka, której zwycięstwo dałoby awans do półfinału, grała dziś słabo. Znów zawiódł ją serwis, bowiem popełniła aż 10 podwójnych błędów.

„To był mecz, w którym musiałam być całkowicie skoncentrowana, bo to bardzo dobra tenisistka. Jest jedną z tych zawodniczek, która gra ciągle lepiej i lepiej, i lepiej z każdym kolejnym rokiem swojej kariery. Grałam dziś prawdopodobnie z najbardziej wysportowaną tenisistką w tourze”, powiedziała Williams. Diemientiewa przyznała, że była dziś słabsza. „Serena grała dzisiaj za dobrze. Jest w świetnej formie. Sposób, w jaki grała z Venus, był nieprawdopodobny”, odparła.

W ostatnim meczu pierwsze zwycięstwo wreszcie odniosła, broniąca tytułu, Venus Williams. Amerykanka po zaciętym meczu pokonała Swietłanę Kuzniecową 6:2, 6:7(3), 6:4. Co ciekawe, ta wygrana pozwala jej realnie myśleć o awansie do półfinału. Teraz jednak może jedynie patrzeć, co zrobią rywalki. Jeśli w potyczce Diemientiewej z Kuzniecową lepsza okaże się ta pierwsza, będzie pozamiatane, bo do najlepszej czwórki, obok Sereny Williams, awansuje Jelena. Jeśli przegra, trzy zawodniczki będą miały po jednej wygranej i dwóch porażkach, więc o awansie zadecyduje bilans setów.  

Grupa biała:
Caroline Wozniacki (Dania, 4) – Wiera Zwonariowa (Rosja, 9)* 6:0, 6:7(3), 6:4

Grupa kasztanowa:
Serena Williams (USA, 2) – Jelena Diemientiewa (Rosja, 5) 6:2, 6:4
Venus Williams (USA, 7) – Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 3) 6:2, 6:7(3), 6:4

* Wiera Zwonariowa zastąpiła kontuzjowaną Dinarę Safinę