Porażka Janković końcem serbskich nadziei

/ Tomasz Krasoń , źródło: rolandgarros.com, foto: AFP

Największą rewelacją kobiecego Roland Garros jest Sorana Cirstea. 19-letnia Rumunka wyeliminowała w trzeciej rundzie Caroline Wozniacki, a w poniedziałek stoczyła dramatyczny bój o ćwierćfinał z Jeleną Janković. Trzeciego seta Cirstea wygrała 9:7 i zapewniła sobie miejsce w najlepszej ósemce obok Sereny Williams i Samanthy Stosur.

W ćwierćfinale dojdzie do konfrontacji, której mało kto spodziewał się w tak zaawansowanej fazie imprezy. Sorana Cirstea spotka się z Samanthą Stosur. 19-letnia Rumunka sprawiła kolejną niespodziankę, eliminując Jelenę Janković. Była liderka rankingu WTA i turniejowa „piątką” dobrze zaprezentowała się jedynie w pierwszej partii, którą wygrała 6:3. Następnie nastąpiła zapaść w grze 24-letniej Serbki, którą skrupulatnie wykorzystała Cirstea. Młoda Rumunka ośmieszyła belgradkę, wygrywając seta do zera. Decydująca odsłona była niezwykle zacięta, ale w końcówce kluczowe przełamanie wywalczyła Cirstea i tym samym podważyła aspiracje Janković do pierwszego wielkoszlemowego triumfu. 19-latka z Bukaresztu odniosła największy sukces w zawodowej karierze. W trwającym 2 godziny i 44 minuty meczu Cirstea była stroną dominująca, prowadziła wymiany i odnotowała większą ilość kończących uderzeń.

Szanse Cirstei na kontynuację paryskiego marszu wcale nie są małe. Kolejną rywalką Rumunki będzie Samantha Stosur. 25-letnia Australijka nie zmarnowała okazji, jaką sama sobie wypracowała, pokonując w trzeciej rundzie Jelenę Diemientiewą. W czwartym kobiecym spotkaniu poniedziałku Stosur nie pozostawiła złudzeń ostatniej reprezentantce gospodarzy, Virginie Razzano. Rozstawiona z „trzydziestką” Australijka triumfowała 6:1, 6:2 i po raz pierwszy awansowała do wielkoszemowego ćwierćfinału.

Nareszcie pewne zwycięstwo odniosła Serena Williams. Rozstawiona z „dwójką” Amerykanka, która balansowała na granicy porażki we wcześniejszych meczach z Klarą Zakopalovą i Marią Jose Martinez Sanchez, odniosła imponujący triumf. Po zaledwie 53 minutach gry 27-letnia Williams odprawiła Aleksandrę Wozniak, oddając Kanadyjce zaledwie trzy gemy. Dziesięciokrotna triumfatorka imprez wielkoszlemowych doskonale prezentowała się od samego początku spotkania. Silny i znakomicie plasowany serwis, głębokie uderzenia z linii końcowej i zdecydowane ataki drugiego podania Wozniak – to wszystko sprawiło, że Williams nie była zagrożona ani przez moment. Mistrzyni Roland Garros z 2002 roku wygrała 6:1, 6:2 i w ćwierćfinale spotka się z pogromczynią Agnieszki Radwańskiej, Swietłaną Kuzniecową. Będzie to jedyne spotkanie tej fazy, w którym wystąpią dwie tenisistki rozstawione z jednym z ośmiu najwyższych numerów.

Myślę, że to było moje najlepsze spotkanie pod względem koncentracji. Przez cały mecz zachowałam spokój, nic nie wytrąciło mnie z równowagi. Przed spotkaniem otrzymałam od taty kilka wskazówek i po prostu starałam się je realizować na korcie” – stwierdziła po meczu Serena Williams, która po raz ostatni wystapiła w paryskim ćwierćfinale w 2007 roku.

Wyniki czwartej rundy singla:
Serena Williams (USA, 2) – Aleksandra Wozniak (Kanada, 24) 6:1, 6:2
Sorana Cirstea (Rumunia) – Jelena Janković (Serbia, 5) 3:6, 6:0, 9:7
Samantha Stosur (Australia, 30) – Virginie Razzano (Francja) 6:1, 6:2

Zobacz komplet poniedziałkowych wyników kobiecego Roland Garros!