Pewne zwycięstwa faworytek

/ Tomasz Krasoń , źródło: wtatour.com, foto: wtatour.com

Jelena Diemientiewa i Jelena Janković zostały pierwszymi półfinalistkami turnieju singlistek. W meczach ćwierćfinałowych 26-letnia Rosjanka oraz 23-letnia Serbka nie dały rywalkom większych szans, tracąc po 5 gemów. Turniejowa „piątka”, Jelena Diemientiewa, pokonała 6:2, 6:3 Szwajcarkę Patty Schnyder 6:2, 6:3, natomiast rozstawiona z „dwójką” Jelena Janković zwyciężyła Sybille Bammer 6:1, 6:4.

Pierwszym meczem dnia na korcie centralnym imienia Arthura Ashe’a był pojedynek Jeleny Diemientiewej z Patty Schnyder. 26-letnia moskwianka od początku przejęła kontrolę nad meczem regularną i głęboką grą z linii końcowej. Faworyzowanej Rosjanki, która w rankingu WTA zajmuje obecnie 6. pozycję, nie zawodził także serwis. Odnotowała bardzo dobre statystyki pierwszego podania oraz popełniła zaledwie 2 podwójne błędy. Miała także pozytywny stosunek kończących uderzeń do niewymuszonych błędów (21-14). Po 1 godzinie i 16 minutach aktualna mistrzyni olimpijska i finalistka US Open sprzed 4 lat pokonała leworęczną, 29-letnią Szwajcarkę rozstawioną z „piętnastką” 6:2, 6:3.

Był to siedemnasty pojedynek pomiędzy tymi zawodniczkami. Diemientiewa odniosła dziesiąte zwycięstwo.

Spodziewałam się trudnego meczu. Jestem bardzo zadowolona z gry, którą dzisiaj zaprezentowałam. Stoczyłyśmy zażartą walkę w drugim secie. Przegrałam swoje podanie. Bardzo ważne było uzyskanie szybkiego rebreaka. Cieszę się, że zdołałam to zrobić. Jestem podekscytowana obecnością w półfinale. Muszę jednak poprawić swoją grę, jeśli chcę awansować do finału” – powiedziała po spotkaniu Diemientiewa, dla której był to jedenasty wygrany mecz z rzędu.

26-letnia Rosjanka jest ostatnio w doskonałej formie. Niedawno okazała się najlepsza w Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie, a w US Open nie straciła jeszcze seta. W pięciu dotychczasowych pojedynkach oddała rywalkom zaledwie 29 gemów.

Zdecydowanie lepiej wygrywać w dwóch setach. Pamiętam finał US Open sprzed 4 latach. Wówczas rozegrałam wiele trzysetowych spotkań i trudno było wznieść się na wyżyny swoich umiejętności w najważniejszym meczu. Teraz wygrywam w dwóch setach i to się liczy, zwłaszcza po przyjeździe z Pekinu. Dodatkowy czas na odpoczynek i regenerację jest cenny” – stwierdziła Rosjanka.

Drugą półfinalistką została Jelena Janković. Jej mecz z Sybille Bammer został przełożony z sesji nocnej na korcie centralny na kort Louisa Armstronga. Nie przeszkodziło to jednak Serbce w odniesieniu szybkiego zwycięstwa. 23-letnia belgradka pokonała 6:1, 6:4 Austriaczkę Sybille Bammer (nr 29). Wiceliderka światowego rankingu z meczu na mecz gra coraz lepiej. W spotkaniu ćwierćfinałowym ponownie błysnęła formą, popełniając niewiele błędów i kontrolując przebieg wydarzeń na korcie. Przez cały mecz Janković nie znajdowała się w poważniejszej opresji. Spotkanie 23-letniej Serbki z 28-letnią Austriaczką obfitowało w breaki (8-4).

Cieszę się ze zwycięstwa w dwóch setach. Z każdym dniem czuję, że mam coraz wyższą formę. Poruszam się i uderzam piłki o wiele lepiej niż na początku turnieju. To w tej chwili najważniejsze” – powiedziała po mecz Janković.

Dla Janković będzie to piąty występ w wielkoszlemowym półfinale. Dotychczas przegrywała zarówno w US Open przed dwoma laty, jak i w poprzednim sezonie w Roland Garros oraz w tym w Melbourne i Paryżu.

Wyniki ćwierćfinałów singla:
Jelena Diemientiewa (Rosja, 5) – Patty Schnyder (Szwajcaria, 15) 6:2, 6:3
Jelena Janković (Serbia, 2) – Sybille Bammer (Austria, 29) 6:1, 6:4

Zobacz komplet wtorkowych wyników kobiecego US Open!