Dokić jednak zagra w Melbourne?

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: eurosport.yahoo.com, foto: Getty Images

Po ostrej słownej walce między Jeleną Dokić a organizatorami wielkoszlemowego Australian Open emocje opadły. Reprezentantka Australii przeprosiła za zaatakowanie turnieju, kiedy nie otrzymała „dzikiej karty” do minionych rozgrywek.

Relacje Dokić z australijską federacją tenisową od lat nie kształtują się najlepiej. W końcu zawodniczka skrytykowała związek, argumentując to odczuciem braku wsparcia.

Sądzę, że absolutnie zasłużyłam na tę „dziką kartę” do turnieju głównego, mówiła w styczniu b.r. była „rakieta” numer cztery kobiecego tenisa. Myślę, że w przeciągu tygodnia zrobiłam więcej i osiągnęłam bardziej spektakularne zwycięstwa, niż niektóre z tych dziewczyn przez całą swoją karierę, dodała nie wymieniając nazwisk.

Urodzona w Jugosławii tenisistka zarzuciła również osobom odpowiedzialnym za wręczanie „dzikich kart” konflikt interesów. Niektórzy byli zamieszani w trenowanie kandydatek na cztery wolne miejsce w głównej drabince turnieju.

Jelena Dokić najpierw reprezentowała Australię do 2001 roku, później do roku 2005 Serbię i Czarnogórę, a od 2006 ponownie Australię. Powróciła, aby walczyć o „dziką kartę” do najbliższego turnieju, akceptując pojednawczy ton.

Przeprosiłam dyrektora turnieju Craiga Tileya oraz Australijski Związek Tenisowy. W styczniu powiedziałam parę rzeczy, które były nie na miejscu, przyznała zawodniczka.

Od 15 do 21 grudnia Dokić weźmie udział w wewnętrznych eliminacjach. Zwycięzcy (zarówno wśród panów jak i pań) otrzymają „dziką kartę” do rozpoczynającego się w drugiej połowie stycznia pierwszego w 2009 roku wielkoszlemowego turnieju w Melbourne.

Z powodu kontuzji Dokić rok temu była poza pierwszą „600” światowego rankingu. W 2008 roku powróciła na korty i aktualnie zajmuje 179. pozycję.