Wielkie emocje w Moskwie

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: wtatour.com, foto: Getty Images

Najpierw dwu i pół godzinna dramatyczna batalia Jeleny Diemientiewej z Katariną Srebotnik z tie breakiem w trzecim secie i happy endem dla faworytki gospodarzy, potem tak samo długie i nie mniej emocjonujące starcie Any Ivanović z Dominiką Cibulkovą również zakończone trzynastym gemem w decydującej partii. Środa była pasjonującym dniem w Kremlin Cup, a większych wrażeń kibice w Moskwie nie mogli sobie wymarzyć. Mieliśmy także i polski akcent, ale niestety Klaudia Jans i Alicja Rosolska odpadły z gry podwójnej.  

Mistrzyni olimpijska z Pekinu, Jelena Diemientiewa, wydawała się być murowaną faworytką w spotkaniu z kwalifikantką Katariną Srebotnik, pomimo iż niespełna trzy tygodnie temu przegrała ze Słowenką w Tokio. W pierwszym secie rzeczywiście wszystkie znaki wskazywały na łatwą wygraną Rosjanki. Jednak później Srebotnik zaczęła sobie przypominać chwile z Japonii, walcząc o drugie z rzędu zwycięstwo z mistrzynią olimpijską. Po przegranej pierwszej partii 3:6 w drugiej Słowenka trafiła pierwszym podaniem tylko 10 razy na 30 prób. Mimo tak fatalnych wyników zdobyła dwa przełamania, a grająca dużo słabiej Diemientiewa tylko jedno. W decydującej partii nie doszło do żadnego breaka, choć Rosjanka miała jedną okazję. W tie breaku niesiona dopingiem złota medalistka z Pekinu sięgnęła po najcięższe działa i oddała przeciwniczce tylko dwa punkty, rezerwując sobie miejsce w najlepszej ósemce Kremlin Cup.

Także turniejowa „dwójka” miała niemałe kłopoty z awansem do ćwierćfinału. Dinara Safina przegrała pierwszego seta z Amelie Mauresmo 6:7(2). Francuzka rewelacyjnie rozgrywała punkty po trafionym pierwszym podaniu oraz wykorzystywała słaby drugi serwis rywalki. Jednak siostra Marata, dla której obecny sezon jest najlepszym w karierze, wzięła się w garść i w następnych dwóch partiach skoncentrowała się na tyle, aby zwyciężyć. Przewaga dużo wyżej notowanej Rosjanki była jednak niewielka. Safina w dwóch kolejnych setach za każdym razem zdobywała o jedno przełamanie więcej. Poprawiła podanie, popełniała mniej błędów, a z kolei serwis Mauresmo nie był już tak groźny jak na początku, w efekcie czego jako zwyciężczyni z kortu zeszła faworyzowana Safina.

Ana Ivanović wydaje się mieć już dość obecnego sezonu. Z resztą cała druga jego część jest dla Serbki pasmem porażek. Nad mistrzynią Rolanda Garrosa ciąży ostatnio fatum drugich rund, bowiem już po raz piąty z rzędu (!) odpadła właśnie w tej fazie turnieju. Dziś, mimo że stoczyła heroiczny bój z Dominiką Cibulkovą, znów zeszła z kortu pokonana. Nie pomogło 12 zaserwowanych asów, lepszy procent trafionego pierwszego podania i piłek wygrywanych po drugim serwisie. Mierząca 161 cm wzrostu Słowaczka wykazała się dziś niezwykłą determinacją. Obroniła aż 11 z 16 break pointów (!). Sama również zdobywała pięć przełamań, ale w tie breaku zachowała więcej zimnej krwi i w najważniejszych momentach nie popełniała prostych błędów, co zaowocowało awansem do ćwierćfinału.

W grze podwójnej na pierwszej rundzie swój występ zakończyły Klaudia Jans i Alicja Rosolska. Polki nie miały szczęścia w losowaniu, bowiem trafiły na rozstawione z dwójką Kvetę Peschke i Rennae Stubbs. Nasze zawodniczki starały się podjąć walkę, ale Czeszka i Australijka miały większą siłę rażenia. Znakomicie radziły sobie w wymianach po trafionym pierwszym podaniu, które sprawiało Jans i Rosolskiej spore problemy. Wyżej notowane zawodniczki zdobyły pięć przełamań przy dwóch polskiego duetu i zwyciężyły 6:3, 6:3

Wyniki drugiej rundy:
Dinara Safina (Rosja, 2) – Amelie Mauresmo (Francja) 6:7(2), 6:4, 6:4
Jelena Diemientiewa (Rosja, 3) – Katarina Srebotnik (Słowenia, Q) 6:3, 4:6, 7:6(2)
Dominika Cibulkova (Słowacja) – Ana Ivanović (Serbia, 4) 3:6, 6:2, 7:6(4)

Wynik pierwszej rundy debla:
K. Peschke, R. Stubbs (Czechy, Australia, 2) – K. Jans, A. Rosolska (Polska) 6:3, 6:3

Zobacz komplet wyników Kremlin Cup