Doskonała forma sióstr Williams

/ Tomasz Krasoń , źródło: wtatour.com, foto: wtatour.com

Serena i Venus Williams nie pozostawiły złudzeń swoim rywalkom, odpowiednio Ai Sugiyamie oraz Alonie Bondarenko, ogrywając je 6:2, 6:1. Awans do czwartej rundy zapewniła sobie także Dinara Safina. Rewelacją turnieju jest wracająca do formy sprzed 2 lat Niemka Anna-Lena Groenefeld, która pokonała 6:4, 7:5 Francuzkę Alize Cornet.

Pierwszą faworytką, która zapewniła sobie w sobotę awans do czwartej rundy, została Venus Williams. 28-letnia Amerykanka pokonała 6:2, 6:1 Ukrainkę Alonę Bondarenko. Triumfatorka US Open sprzed 7 i 8 lat kontrolowała przebieg spotkania. Starsza z sióstr Williams odnotowała aż 9 asów i wykorzystała 9 z 10 szans na przełamanie 24-latki z Krzywego Rogu. Mecz trwał zaledwie 56 minut i był powtórką z poprzedniego sezonu, gdy w trzeciej rundzie US Open Venus także pokonała Alonę Bondarenko.

Wimbledon pomógł mi zmienić moje nastawienie. Zdałam sobie sprawę, że nie wszystko musi być zawsze perfekcyjne. Jeśli mam pewne problemy z treningiem, nie martwię się całym turniejem. Wiem, że i tak mogę grać” – stwierdziła Venus Williams, która ma znakomitą serię 10 kolejnych zwycięstw w imprezach wielkoszlemowych (w tym 7 podczas Wimbledonu).

Kolejną rywalką Venus Williams będzie Agnieszka Radwańska. Oto co Amerykanka powiedziała o Polce: „Przed dwoma laty gdy z nią przegrałam miałam kontuzję nadgarstka, która wykluczyła mnie z gry na 4 miesiące. Mimo wszystko trudno jest grać przeciwko wyżej notowanej rywalce, mając świadomość jej niedyspozycji. Od tamtej pory Radwańska poczyniła postępy i awansowała do czołowej dziesiątki. Oczywiście jest dobrą, solidną zawodniczką. To będzie trudne spotkanie".

W identycznym stosunku jak Venus zwyciężyła jej młodsza siostra, Serena. 26-letnia Amerykanka pokonała 6:2, 6:1 33-letnią Japonkę Ai Sugiyamę. Po 66 minutach ofensywnej gry z każdego miejsca na korcie rozstawiona z „czwórką” Williams awansowała do 1/8 turnieju, gdzie jej rywalką będzie Severine Bremond.

Spotykałam się z Sugiyamą wielokrotnie, zarówno w singlu, jak i w deblu. Wiedziałam czego się po niej spodziewać. Teraz koncentruję się już na następnym pojedynku” – powiedziała Serena, która poprawiła bilans spotkań z Japonką na 4:0.

Ciężkie chwile na korcie imienia Arthura Ashe’a przeżyła Dinara Safina. Rozstawiona z „szóstką” Rosjanka przegrała pierwszą partię spotkania z Timeą Bacsinszky 3:6, a w drugiej też nie mogła odnaleźć swojego rytmu gry. Jednak od stanu 4:5 zdobyła 9 z kolejnych 11 gemów i ostatecznie po 2 godzinach gry wygrała 6:2 w trzecim secie i awansowała do czwartej rundy.

W sobotę na kortach Flushing Meadows zaprezentowały się dwie tenisistki, które próbują wrócić do dawnej formy. Była liderka światowego rankingu, Amelie Mauresmo, okazała się lepsza od swojej rodaczki Julie Coin, pokonując ją 6:4, 6:4. 29-letnia Francuzka po raz pierwszy w tym sezonie zagra w drugim tygodniu imprezy wielkoszlemowej. Zwyciężczyni Australian Open i Wimbledonu z 2006 roku miała przerwę spowodowaną operacją usunięcia wyrostka robaczkowego. Od zabiegu, który odbył się w marcu 2007 roku, nie może jednak powrócić do dobrej formy.

23-letnia Niemka Anna-Lena Groenefeld również wraca do wielkiego tenisa po dłuższej przerwie, która zepchnęła ją poza drugą setkę rankingu WTA. W Nowym Jorku wygrała już 6 spotkań, dzięki którym powróci do grona stu najlepszych tenisistek świata. W sobotę wyeliminowała rozstawioną z „siedemnastką” Alize Cornet. Groenefeld wygrała obie partie meczu dzięki przewadze jednego przełamania. Trwające 1 godzinę i 42 minut spotkanie zakończyło się wynikiem 6:4, 7:5.

Wyniki trzeciej rundy singla:
Venus Williams (USA, 7) – Alona Bondarenko (Ukraina, 27) 6:2, 6:1
Serena Williams (USA, 4) – Ai Sugiyama (Japonia, 30) 6:2, 6:1
Dinara Safina (Rosja, 6) – Timea Bacsinszky (Szwajcaria) 3:6, 7:5, 6:2
Amelie Mauresmo (Francja, 32) – Julie Coin (Francja, Q) 6:4, 6:4
Anna-Lena Groenefeld (Niemcy, Q) – Alize Cornet (Francja, 17) 6:4, 7:5

Zobacz komplet sobotnich wyników kobiecego US Open!

Przeczytaj relację z meczu Agnieszki Radwańskiej!