Nie dojdzie do zmiany na czele rankingu WTA

/ Tomasz Krasoń , źródło: wtatour.com, foto: wtatour.com

Jelena Janković nie wykorzystała kolejnej szansy na objęcie prowadzenie w rankingu WTA, przegrywając już w ćwierćfinale turnieju Rogers Cup w Montrealu. Pogromczynią wiceliderki światowego rankingu została Słowaczka Dominika Cibulkova. Najwyżej rozstawioną tenisistką, która wystąpi w półfinale kanadyjskiego turnieju pierwszej kategorii, jest „siódemka” Dinara Safina.

Spotkanie ćwierćfinałowe rozpoczęło się zgodnie z planem. Faworyzowana Jelena Janković objęła prowadzenie 5:1 i była bliska zwycięstwa w pierwszej partii. Jednak 19-letnia Słowaczka zdołała odwrócić losy seta. Młoda bratysławianka triumfowała w 8 kolejnych gemach, wygrywając pierwszą odsłonę 7:5 i obejmując prowadzenie 2:0 w drugiej. Notowana na 31. pozycji w rankingu WTA Cibulkova dołożyła jeszcze jedno przełamanie i ostatecznie wygrała 6:2. Spotkanie trwało 1 godzinę oraz 25 minut. Głównym atutem Cibulkovej były silne uderzenie z linii końcowej. Słowaczka miała spore problemy przy drugim podaniu, gdyż popełniła aż 6 podwójnych błędów serwisowych. Dominika Cibulkova zrewanżowała się Janković za porażkę w tegorocznym Roland Garros.

Turniej w Montrealu to najlepszy występ 19-letniej Słowaczki w turnieju pierwszej kategorii. W tym roku w Doha dotarła do ćwierćfinału, ale w nim uległa Agnieszce Radwańskiej. Dotychczas nie wygrała żadnego zawodowego turnieju singlowego, ale w tym sezonie grała w finale w Amelia Island. W Montrealu Ciublkova wyeliminowała już trzy rozstawione tenisistki: Diemientiewą, Pietrową i Janković.

Do stanu 5:1 grałam nieźle. Dobrze się czułam przy kolejnych uderzeniach. Nagle straciłam jednak koncentrację, poczułam zmęczenie. Pozostała część meczu była dla mnie bardzo trudna, poszczególne wymiany dość długo trwały. Z każda chwilą czułam się coraz gorzej” – powiedziała po meczu Jelena Janković.

Nie zaczęłam zbyt dobrze. Byłam spięta i popełniałam wiele błędów. Wiedziałam jednak, że moja normalna gra i zmuszenie rywalki do biegania da mi przewagę. Uwierzyłam w siebie i wykorzystałam szansę, która dostałam od rywalki” – powiedziała Cibulkova.

Porażka Jeleny Janković oznacza, że 23-letnia belgradka nie zastąpi na czele klasyfikacji WTA swojej rodaczki Any Ivanović. Starsza z serbskich gwiazd otrzymała taką szansę po sensacyjnej porażce aktualnej liderki w trzeciej rundzie z Tamirą Paszek. Przed tygodniem, grając w Los Angeles, Jelena także miała możliwość zdetronizowania Ivanović. Nie udało jej się jednak wygrać tamtej imprezy, a porażkę poniosła w półfinale z Dinarą Safiną. Trzecia z zawodniczek, która przed Rogers Cup miała szansę na pierwsze miejsce w rankingu, Maria Szarapowa, walkowerem oddała mecz trzeciej rundy, a teraz czeka ją długie leczenie kontuzji ramienia.

Nie myślałam o ewentualnym awansie na pierwsze miejsce. Co ma być to będzie. Jednak w tej chwili na to nie zasługuję, gdyż nie jestem w najlepszej formie” – stwierdziła 23-letnia Serbka.

Innym ciekawym pojedynkiem było starcie dwóch Rosjanek. Turniejowa „siódemka” Dinara Safina pokonała w trzech setach rozstawioną z „czwórką” Swietłanę Kuzniecową. Wprawdzie 23-latka z Sankt Petersburga prowadziła już 6:2, 2:0, ale nie zdołała utrzymać przewagi i ostatecznie przegrała drugą partię 3:6, a trzecią 2:6. 22-letnia moskwianka poprawiła bilans z Kuzniecową na 5:4, odniosła 25. zwycięstwo w 28. ostatnich meczach (triumf w Berlinie i Los Angeles, finały Roland Garros i s’Hertogenbosch oraz trzecia runda Wimbledonu). Notowana na 8. pozycji w rankingu WTA podopieczna Zeljko Krajana powtórzyła sukces sprzed dwóch lat, gdy w Montrealu dotarła do półfinału.

W półfinale zmierzą się: Dinara Safina (nr 7) i Wiktoria Azarenka (numer 11, pogromczyni Tamiry Paszek) oraz Dominika Cibulkova i Marion Bartoli (nr 10, pogromczyni Ai Sugiyamy).

Wyniki ćwierćfinałów singla:
Dominika Cibulkova (Słowacja) – Jelena Janković (Serbia, 2) 7:5, 6:2
Dinara Safina (Rosja, 7) – Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 4) 2:6, 6:3, 6:2