Budapeszt. Hurkacz postraszył faworyta

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz nie zdołał awansować do ćwierćfinału Hungarian Challenger Open. W drugiej rundzie imprezy z pulą nagród 64 tysiące dolarów Polak postawił bardzo trudne warunki rozstawionemu z numerem 1, Martonowi Fucsovicsowi.

Na początku spotkania obaj tenisiści pewnie wygrywali własne gemy serwisowe. Jako pierwszy w tarapatach znalazł się 20-latek z Dolnego Śląska. Przy wyniku 3:3 reprezentant gospodarzy wypracował sobie „breakpointa”, ale wrocławianin wybronił się dobrym podaniem, a potem zakończył gema asem. Chwilę później to tenisista rozstawiony z numerem 1 musiał bronić się przed stratą podania. W ósmym gemie Hurkacz miał trzy szanse na odebranie serwisu rywalowi, ale za każdym razem w wymianie z głębi kortu zawodził go forhand i Węgier utrzymał ostatecznie podanie. W dalszej części pierwszej odsłony pojedynku żaden z zawodników nie miał już okazji na „breaka” i do rozstrzygnięcia potrzebny okazał się tie-break. Tę dodatkową rozgrywkę lepiej rozpoczął podopieczny Aleksandra Charpantidisa, który wyszedł na prowadzenie 3:1. Fucsovics odrobił stratę, ale cztery następne punkty padły łupem Polaka, który objął prowadzenie 1:0 w meczu.

Na początku drugiego seta przebieg gry wyglądał bardzo podobnie. Wydarzenia na korcie dyktowali serwujący aż do wyniku 4:3 dla turniejowej „jedynki”. W siódmym gemie Hurkacz popełnił kilka prostych błędów i po raz pierwszy w meczu stracił podanie. Jak się później to był decydujący moment tej części pojedynku, bo faworyt gospodarzy przewagi roztrwonił i chwilę później wyrównał stan rywalizacji.

Węgier z animuszem rozpoczął również decydującą partię i już w pierwszym gemie wypracował sobie „breakpointa”, ale niżej sklasyfikowany z tenisistów oddalił zagrożenie wygrywającym serwisem. W czwartym gemie Fucsovics popełnił kilka niewymuszonych błędów i wrocławianin po raz pierwszy w meczu zapisał przełamanie na swoim koncie, dzięki czemu objął prowadzenie 3:1. Okazja do odrobienia straty pojawiła się błyskawicznie, bo już w następnym gemie 26-latek mieszkający w Budapeszcie wyszedł na prowadzenie 40:0 przy serwisie rywala. Hurkacz podrażniony błędną według niego decyzją sędziów doprowadził do równowagi, ale podania utrzymać nie zdołał i tenisista rozstawiony z numerem 1 odrobił stratę. W siódmym gemie Polak po raz drugi z rzędu stracił serwis i 62. obecnie tenisista świata odskoczył na 5:3. Doświadczony węgierski zawodnik takiej przewagi nie wypuścił już z rąk i po 2 godzinach i 10 minutach walki mógł się cieszyć z awansu do ćwierćfinału.

Następnym rywalem Martona Fucsivicsa będzie Kevin Krawietz.
 


Wyniki

Druga runda singla
Marton Fucsovics (Węgry, 1) – Hubert Hurkacz (Polska) 6:7(3) 6:3 6:4