AO: wojna na wyniszczenie

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com, foto: AFP

Zdecydowanie najbardziej emocjonującym pojedynkiem drugiego dnia zawodów w Melbourne było starcie Petry Kvitovej z Andreą Petkovic, w którym górą była Niemka. Wieczorem awans wywalczyła również Garbine Muguruza.

Dwukrotna mistrzyni Wimbledonu słabo rozpoczęła wtorkowe spotkanie i reprezentantka naszych zachodnich sąsiadów szybko objęła prowadzenie 5:1. 27-latka urodzona w Bilovcu zdołała odrobić stratę jednego przełamania, ale na więcej rywalka już jej nie pozwoliła. W drugiej odsłonie meczu Czeszka ograniczyła trochę liczbę błędów niewymuszonych i gra się wyrównała. O losach tej części pojedynku zadecydowało pojedyncze przełamanie, które tenisistka rozstawiona z numerem 27 zdobyła w dziewiątym gemie. Przy wyniku 5:4 Kvitova aż ośmiokrotnie musiała bronić się przed stratą podania, ale zrobiła to skutecznie i wyrównała stan rywalizacji.

Niepowodzenie w drugiej partii nie podłamało Petkovic, która błyskawicznie odskoczyła na 4:0. Leworęczna tenisistka odrobiła stratę jednego „breaka”, ale przy wyniku 5:4 niemiecka zawodniczka stanęła przed szansą na zakończenie pojedynku przy pomocy własnego serwisu. W dziesiątym gemie 98 obecnie rakieta świata wypracowała sobie trzy piłki meczowe, Czeszka w świetnym stylu oddaliła zagrożenie i doprowadziła do wyrównania. Od tego momentu żadna z tenisistek nie była w stanie zdobyć dwugemowej przewagi aż do wyniku 8:8. W kocówce meczu trochę więcej sił zachowała Petkovic, która najpierw utrzymała podanie, a później wykorzystała słabość rywalki i po dwóch godzinach i 52 minutach walki mogła wznieść ręce w geście triumfu.

W zeszłym roku poniosłam mnóstwo bolesnych porażek w turniejach wielkoszlemowych – powiedziała po meczu Niemka. – Po tych niewykorzystanych piłkach meczowych, ze wszystkich sił próbowałam się skupić na tym co jest tu i teraz, bo jakbym zaczęła je rozpamiętywać, znowu oszalałabym na korcie. Po meczu nie czułam nic, tylko to, że istnieje. Byłam tak skupiona na meczu, że ledwo zdałam sobie sprawę z tego, że to już koniec.

Następną rywalką Andrei Petkovic będzie Lauren Davis, która przegrała w tie-breaku pierwszego seta z Janą Cepelovą, ale w dwóch następnych była już zdecydowanie lepsza od Czeszki.

Solidnie na awans do drugiej rundy musiała zapracować również Ashleigh Barty. Australijce bardzo trudne warunki postawiła Aryna Sabałenka, która na Rod Laver Arena rozstrzygnęła pierwszego seta na swoją korzyść w tie-breaku. W dwóch następnych partiach faworytka gospodarzy była już lepsza, ale za każdym razem tylko o jedno przełamania.

O awans do następnej fazy turnieju Australijka powalczy z Camilą Giorgi, która bez straty seta pokonała kwalifikantkę, Annę Kalinskają.

Aż takich problemów z odniesieniem pierwszego zwycięstwa w imprezie nie miała Garbine Muguruza. Turniejowa „trójka” bez większych problemów poradziła sobie z grającą z „dziką kartą”, Jessiką Ponchet. Hiszpankę spróbuje zatrzymać teraz Hsieh Su-Wei.

We wtorek miejsce w drugiej rundzie zawodów w Melbourne zapewniły sobie także Julia Putincewa, Lesia Curenko, która będzie następną rywalką Agnieszki Radwańskiej oraz Ana Bogdan, która wyeliminowała Kristinę Mladenovic. O piętnastej porażce Francuzki z rzędu można więcej przeczytać TUTAJ.
 


Wyniki

Pierwsza runda singla
Agnieszka Radwańska (Polska, 26) – Kristyna Pliszkova (Czechy) 2:6 6:3 6:2
Garbine Muguruza (Hiszpania, 3) – Jessika Ponchet (Francja, WC) 6:4 6:3
Ana Bogdan (Rumunia) – Kristina Mladenovic (Francja, 11) 6:3 6:2
Ashleigh Barty (Australia, 18) – Aryna Sabałenka (Białoruś) 6:7(2) 6:4 6:4
Andrea Petkovic (Niemcy) – Petra Kvitova (Czechy, 27) 6:3 4:6 10:8
Lesia Curenko (Ukraina) – Natalia Wichlancewa (Rosja) 3:6 6:3 6:4
Camila Giorgi (Włochy) – Anna Kalinskaja (Rosja, Q) 6:4 6:3
Julia Putincewa (Kazachstan) – Heather Watson (Wlk. Brytania) 7:5 7:6(6)
Lauren Davis (USA) – Jana Cepelova (Czechy) 6:7(4) 6:3 6:1
Su-Wei Hsieh (Tajwan) – Lin Zhu (Chiny, Q) 0:6 6:0 8:6