WTA Elite Trophy: Goerges błyszczała w Zhuhai, wielkie zwycięstwo Niemki

/ Antoni Cichy , źródło: Korespondencja z Zhuhai, foto: AFP

Julia Goerges mistrzynią WTA Elite Trophy. Niemka w znakomitym stylu i dramatycznych okolicznościach wygrała turniej w Zhuhai, pokonując 7:5, 6:1 Coco Vandeweghe.

"Shine in Zhuhai", czyli "błyszcz w Zhuhai" to motto rozgrywek w dolinie Rzeki Perłowej. W tym roku w WTA Elite Trophy żadna inna tenisistka nie błyszczała tak jak Julia Goerges. Niemka awans do małego mastersa wywalczyła rzutem na taśmę. Przyjechała jako mistrzyni z Moskwy. Gdyby nie sukces w stolicy Rosji, w Chinach w ogóle by jej nie było. Przyjechała i odniosła szóste, siódme, ósme, a w finale dziewiąte zwycięstwo z rzędu.

Vandeweghe przed niedzielną konfrontacją w Zhuhai też porażki nie doznała. Ba, Ashleigh Barty, którą pokonała w półfinale, powiedziała, że "Amerykanka, tak grając, zmiotłaby z kortu każdą tenisistkę". Przez siedem gemów finału wydawało się, że los Australijki, a wcześniej Jeleny Wiesniny i Shuai Peng, podzieli Goerges. 25-letnia turniejowa "dwójka" prowadziła 5:2, dobrze serwowała, czyli wszystko układało się po jej myśli. Bo kiedy ma na koncie przełamanie, dla rywalek to zła wróżba.

Niemka się nie wystraszyła. Utrzymała podanie na 3:5. Niby nic wielkiego, ale to wystarczyło, by w poczynania Vandeweghe wdarło się trochę niepokoju. Im bardziej zagrażała jej Goerges, tym bardziej dawała upust emocjom. Kiedy mistrzyni z Moskwy przełamała ją do 15, popularna "Coco" była już kłębkiem nerwów. Rzucała rakietą, machała. A Niemka konsekwentnie punktowała, wykorzystywała geometrię kortu, mijała przeciwniczkę. Grała koncertowo. Nagle stanęła przed szansą zamknięcia seta. Turniejowa "dwójka" nie odpuszczała. Obroniła trzy setbole, publiczność szalała, ale w końcu bohaterka końcówki sezonu zwyciężyła 7:5. To, jak kończyła partię, też zasługuje na wyróżnienie. Winner palce lizać.

5 listopada 2017

Vandeweghe po takim ciosie już się nie podniosła. 29-letnia reprezentantka naszych zachodnich sąsiadów niesiona swą świetną grą i dopingiem chińskich kibiców, którzy przynieśli kilka niemieckich flag i plakatów, szła po swoje. Amerykanki nie było stać na wyczyn pokroju tego Goerges sprzed kilkudziesięciu minut. W przerwie między piątym a szóstym gemem, kiedy niemiecka tenisistka prowadziła 5:1, zaczęła nawet tańczyć na krześle, czym wywołała wrzawę na trybunach. Chwilę później publiczność zaniosła się wrzawą, kiedy ręce w geście triumfu podnosiła Goerges.

Zwyciężyła Niemka, ale dla obu to sezon życia. Vandeweghe po raz pierwszy znajdzie się w Top 10. Świeżo upieczona mistrzyni zapracowała sobie solennie, by tegoroczne zmagania kończyć najwyżej w karierze, bo na 14. pozycji, a ukoronowała to triumfami w Zhuhai i Moskwie. I dołączyła do przyjemnego grona mistrzyń WTA Elite Trophy w Zhuhai, bo poprzednie dwie odsłony wygrały Venus Williams i Petra Kvitova.

Korespondencja z Zhuhai, Antoni Cichy


Wyniki

Finał singla:
Julia Goerges (Niemcy, 7) – Coco Vandeweghe (USA, 2) 7:5, 6:1