Roland Garros: ćwierćfinał co 7 lat

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com, foto: AFP

W niedzielę poznaliśmy pierwsze ćwierćfinalistki tegorocznej edycji paryskiej imprezy. Timea Bacsinszky powalczy o półfinał z Kristiną Mladenovic, a Jelena Ostapenko zmierzy się z Caroline Wozniacki, która wyeliminowała Swietłanę Kuzniecową.

Początek pojedynku duńsko-rosyjskiego był bardzo wyrównany. Pierwsze dwa gemy trwały aż 15 minut. Od wyniku 1:1 pięć następnych gemów padło jednak łupem 26-latki urodzonej w Odense, która objęła prowadzenie 1:0 w meczu. Była liderka światowego rankingu dobrze rozpoczęła również drugą odsłonę spotkanie i przełamała serwis rywalki już w pierwszym gemie. Reprezentantka Rosji tym razem błyskawicznie odrobiła stratę. Później obie tenisistki pilnowały swoich serwisów aż do dziesiątego gema, w którym Kuzniecowa zapisała pierwszego „breaka” na swoim koncie, dzięki czemu wyrównała stan rywalizacji. Początek decydującego seta należał do Wozniacki, która szybko odskoczyła na 3:0. Mistrzyni paryskiej imprezy z 2009 roku odrobiła część strat i miała piłkę na 3:3, ale jej nie wykorzystała. Dunka najpierw podwyższyła prowadzenie, a później wygrała również dwa następne gemy i awansowała do pierwszego ćwierćfinału Roland Garros od 7 lat.

Myślę, że gdy grałam tenis, który powinnam, to przynosiło dobry efekt – wyjaśniał po meczu 31-latka urodzona w Sankt Petersburgu. – Caroline bardzo dobrze się dzisiaj broniła i grała bardzo głęboko, blisko linii. Czułam dzisiaj, że zmarnowałam swoje szanse. W pierwszym secie było dużo równowag. W drugiej partii zagrałam lepiej. O losach trzeciego seta zadecydowało kilka kluczowych momentów. Przy równowadze zepsułam łatwego woleja z forhandu, dzięki czemu ona mnie przełamała i przegrywałam już 0:3. Obie miałyśmy problemy z grą pod wiatr. Później odrobiłam straty i miałam „breakpointa” na 3:3, ale popełniłam nieduży błąd. Caroline grała dzisiaj bardzo równo, a ja trochę zbyt często się myliłam.

Reprezentantka Danii o miejsce w najlepszej czwórce turnieju powalczy z Jeleną Ostapenko, która w trzech setach pokonała ubiegłoroczną półfinalistkę Samanthę Stosur.

W drugim ćwierćfinale w górnej części turniejowej drabinki zmierzą się Kristina Mladenovic (o jej meczu z Garbine Muguruzą można przeczytać TUTAJ) i Timea Bacsinszky. Szwajcarka w trzech setach pokonała Venus Williams. Rodaczka Rogera Federera szybko wyszła na prowadzenie 5:1 i miała dwie piłki setowe przy własnym serwisie. Nie wykorzystała jednak żadnej z nich i w tym momencie mecz się zupełnie odwrócił. Amerykanka wygrała sześć gemów z rzędu i objęła prowadzenie 1:0 w meczu. W dwóch następnych partiach siedmiokrotna mistrzyni turniejów wielkoszlemowych nie miała już zbyt wiele do powiedzenie i ugrała tylko trzy gemy.

Mecz przeciwko Kiki będzie wspaniałym wyzwaniem, dla nas obu – przyznała reprezentantka Szwajcarii. – Wiem jak dużo zwycięstw ona odniosła w tym roku. Ona jest jedną z najlepszych tenisistek w rankingu The Race, tak samo jak Venus. Zdaje sobie sprawę, że publiczność nie będzie mnie wspierać, ale ok. Zagram dla siebie i dla swojego teamu. Czasem wystarczy spojrzenie mojego trenera, żeby naładować mnie pozytywną energią, bo to dodaje mi pewności siebie.

W niedzielę rozegrane zostały również zalegle spotkania trzeciej rundy. Karolina Pliszkova wyeliminowała Carinę Witthoeft, Petra Martić oddała tylko dwa gemy Anastasiji Sewastowej, a Veronica Cepede Royg pokonała w trzech setach Marianę Duque-Marino.
 


Wyniki

Czwarta runda singla
Kristina Mladenovic (Francja, 13) – Garbine Muguruza (Hiszpania, 4) 6:1 3:6 6:3
Caroline Wozniacki (Dania, 11) – Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 8) 6:1 4:6 6:2
Timea Bacsinszky (Szwajcaria, 30) – Venus Williams (USA, 10) 5:7 6:2 6:1
Jelena Ostapenko (Łotwa) – Samantha Stosur (Australia, 23) 2:6 6:2 6:4

Trzecia runda singla
Elina Switolina (Ukraina, 5) – Magda Linette (Polska) 6:4 7:5
Karolina Pliszkova (Czechy, 2) – Carina Witthoeft (Niemcy) 7:5 6:1
Petra Martić (Chorwacja, Q) – Anastasija Sewastowa (Łotwa, 17) 6:1 6:1
Veronica Cepede Royg (Paragwaj) – Mariana Duque-Marino (Kolumbia) 3:6 7:6(2) 6:3