Wozniacki o dzikiej karcie dla Szarapowej: to lekceważące

/ Antoni Cichy , źródło: własne/espn.co.uk, foto: AFP

Caroline Wozniacki bez ogródek wypowiedziała się na temat powrotu Marii Szarapowej podczas turnieju w Stuttgarcie. Dunka uważa, że Rosjanka nie powinna grać dzień po upłynięciu dyskwalifikacji.

Powrót popularnej "Maszy" zbliża się. W kwietniu dobiegnie końca 15-miesięczna dyskwalifikacja. Następnego dnia – w środę 26 kwietnia – Rosjanka wyjdzie na kort w Stuttgarcie, gdzie głównym sponsorem rozgrywek jest też jej sponsor. Otrzymała bowiem dziką kartę do turnieju głównego. Do całej sytuacji odniosła się podczas Indian Wells Wozniacki, która w sobotę pokonała Magdę Linette.

Po pierwsze, myślę, że jest dobrym magnesem dla tenisa, generalnie kobiecego tenisa. Z drugiej strony uważam, że to dyskusyjne, bez względu o kogo chodzi, by pozwalać komuś, kto jest wciąż zdyskwalifikowane, grać w turnieju w tym samym tygodniu – powiedziała 26-latka.

Dunka polskiego pochodzenia nie przebierała w słowach. – Z punktu widzenia turnieju myślę, że to lekceważące wobec innych zawodniczek i WTA. Jest jak jest. To oczywiste, że reguły są naginane i obracane na korzyść tego, kto chce – mówiła otwarcie.

Moim zdaniem każdy zasługuje na drogą szansę i uważam, że wróci i będzie walczyć na nowo o swoje miejsce. Jestem pewna, będzie grała dobrze. Jednocześnie czuję, że zawodnik zdyskwalifikowany za stosowanie specyfików powinien zacząć od zera i walczyć o powrót – wyjaśniła.

Półfinalistka ubiegłorocznego US Open nie ma wątpliwości. Pytana o to, co wydarzy się w Stuttgarcie, odpowiada jednoznacznie. – Jeśli turniej już się zaczął, a zawodniczka jest zdyskwalifikowana, nie uważam, by powinna być dopuszczona do gry w tym samym tygodniu – wyraziła swoje zdanie Wozniacki.