Australian Open: Vandeweghe nie dała szans liderce

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com, foto: AFP

Angelique Kerber nie obroni tytułu zdobytego w Melbourne przed rokiem. W czwartej rundzie Niemka wyraźnie przegrała z Coco Vandeweghe. W niedzielę do ćwierćfinału awansowały również Venus Williams, Garbine Muguruza i Anastazja Pawluczenkowa.

Jako pierwsza w najlepszej ósemce zameldowała się 25-latka urodzona w Samarze. Rosjanka pokonała 6:3 6:3 rodaczkę, Swietłanę Kuzniecową. Starsza z rosyjskich tenisistek nie zdążyła się chyba w pełni zregenerować się po ponad trzy i półgodzinnej walce z Jeleną Janković w poprzedniej fazie zawodów.

Nie mogę powiedzieć, że byłam bardzo zmęczona, ale byłam naprawdę spięta – wyjaśniła po meczu dwukrotna mistrzyni turniejów wielkoszlemowych. – Oczywiście nie byłam dzisiaj wypoczęta, ale nie było ze mną tak źle. Wciąż jest sporo rzeczy w mojej grze, które muszę poprawić, żeby osiągnąć porządny poziom. Według mnie byłam dzisiaj za bardzo spięta.

Po meczu w odmiennym nastroju była oczywiście Pawluczenkowa.

Jestem bardzo podekscytowana i szczęśliwa – przyznała Rosjanka, która po raz pierwszy w karierze awansowała do ćwierćfinału Australian Open. – Zawsze się zastanawiałam, czemu nigdy nie mogłam dobrze wystartować w Melbourne po dobrym treningu w przerwie między sezonami. Teraz chyba w końcu znalazłam sposób i jestem bardzo szczęśliwa, że wystąpię w drugim tygodniu turnieju.

Rosjanka o półfinał powalczy z Venus Williams. Siedmiokrotna mistrzyni turniejów wielkoszlemowych zakończyła wspaniałą przygodę w Melbourne niemieckiej kwalifikantki, Mony Barthel.

Znam jej sposób gry – zdradziła starsza z sióstr Williams przed ćwierćfinałowym spotkaniem. – W tym turnieju rozegrałam sporo pojedynków z rywalkami, po których zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. Wtedy przygotowanie do meczu jest zupełnie inne. Teraz zagram z Pawluczenkową i wiem czego się spodziewać. Dzięki temu będę mieć ułożony plan już przed meczem, co jest dobre.

Problemów z awansem do ćwierćfinału nie miała Garbine Muguruza. Mistrzyni Roland Garros w bardzo przekonujący sposób wyeliminowała Soranę Cirsteę.

Jestem bardzo szczęśliwa. Przez cały mecz byłam bardzo skoncentrowana i próbowałam grać pozytywny tenis – powiedziała turniejowa „siódemka”. – To był dla mnie ważny mecz. Przez ostatnie trzy lata zdarzało mi się kilka razy, że odpadałam w czwartej rundzie. Tym razem udało mi się awansować dalej, więc jestem bardzo podekscytowana.

Rywalkę dla Muguruzy miał wyłonić mecz pomiędzy Angelique Kerber i Coco Vandeweghe, które jako ostatnie pojawiły się w piątek na Rod Laver Arena.

Na początku pierwszej partii obie tenisistki wygrywały własne serwisy. W szóstym gemie przełamanie jako pierwsza zdobyła Amerykanka, która chwilę później powiększyła przewagę przy pomocy własnego podania i wyszła na prowadzenie 5:2. Liderka światowego rankingu w ósmym gemie również nie była wstanie utrzymać serwisu i Vandeweghe objęła w meczu prowadzenie 1:0.

Obrończyni tytułu rozpoczęła drugą odsłonę spotkania w dużo bardziej obiecujący sposób i już w pierwszym gemie zdobyła „breaka”, dzięki czemu wyszła na prowadzenie 2:0 i 3:1. Jak się później okazało, to było wszystko, na co było stać w tym meczu 29-latkę trenującą w Puszczykowie. Następne pięć gemów padło łupem reprezentantki Stanów Zjednoczonych, która awansowała do pierwszego w karierze ćwierćfinału wielkoszlemowego.
 


Wyniki

Ćwierćfinał singla
Coco Vandeweghe (USA) – Angelique Kerber (Niemcy, 1) 6:2 6:3
Garbine Muguruza (Hiszpania, 7) – Sorana Cirstea (Rumunia) 6:2 6:3
Anastazja Pawluczenkowa (Rosja, 24) – Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 8) 6:3 6:3
Venus Williams (USA, 13) – Mona Barthel (Niemcy, Q) 6:3 7:5