Puig: nie zostać przyćmionym przez to, co się wydarzyło

/ Antoni Cichy , źródło: własne/wtatennis.com, foto: AFP

Monica Puig bardzo szczerze opowiedziała o tym, czego doświadczyła po zdobyciu złota w Rio. Portorykanka jeszcze odczuwa poolimpijskiego kaca. – Zabierało mi trochę czasu, żeby położyć się spać, uspokoić głowę, nie powtarzać w kółku tych chwil – przyznała.

Trzy turnieje, dwie porażki w pierwszych rundach. Tak wygląda bilans mistrzyni olimpijskiej po wielkim w jej wykonaniu turnieju w Rio. Po przegranej 3:6, 3:6 na starcie rozgrywek w Wuhan 22-latka otworzyła się i bardzo szczerze mówiła o swoich odczuciach.

Portorykanki nie martwi słabsza dyspozycja. Angelique Kerber po zwycięstwie w Australian Open na kolejny wygrany mecz czekała do marca. Garbine Muguruza tak naprawdę wciąż nie może zbliżyć się do formy z Roland Garros. To uspokaja Puig. – Tak, ponieważ to normalne. To jak szok dla ciała, dla wszystkiego. Wszystko dzieje się nagle, myślisz sobie: to niemożliwe, czy to się właśnie wydarzyło? – przyznała sensacyjna mistrzyni olimpijska.

22-latka powoli dochodzi do siebie, wraca do starych zwyczajów i stara się nie żyć bezustannie triumfem w Rio. – Rozegrałam tylko jeden mecz w Nowym Jorku, później pojechałam do Tokio i miałam tam bardzo dobry turniej. Wydaje mi się, że to po prostu powrót do myślenia o tym, co należy robić; to niedopuszczenie do tego, by zostać przyćmionym przez to, co się wydarzyło, przez cokolwiek – powiedziała bez ogródek.

Historie Kerber czy Muguruzy dowodzą, że Portyrykanki nie spotkało nic nadzwyczajnego. – Myślę, jestem wręcz pewna, że musiały przeżyć to samo. Szły spać i myślały o tym, co właśnie się wydarzyło, że wygrały turnieje wielkoszlemowe. Może teraz w przypadku Kerber jest nieco inaczej. Zdobyła dwa tytuły wielkoszlemowe, osiągnęła tak wiele, więc pewnie powoli się do tego przyzwyczaja – odniosła się do przypadków Niemki i Hiszpanki.

Życiowy sukces zbiera swoje żniwo. Często powoduje kryzys, a powrót na właściwe tory wymaga czasu. Zwłaszcza jeśli zostaje się bohaterem narodowym i zdobywa pierwszy złoty medal w historii kraju. – Jeśli o mnie chodzi, nigdy nie doświadczyłam takiego momentu. Zabierało mi trochę czasu, żeby położyć się spać, uspokoić głowę, nie powtarzać w kółku tych chwil – opowiedziała o poolimpijskim kacu Puig.