Tokio: wicemistrzyni US Open za burtą
Występ Karoliny Pliszkovej w Tokio ograniczył się do jednego meczu. Wicemistrzyni US Open w drugiej rundzie przegrała 4:6, 2:6 z notowaną w drugiej setce Aljaksandrą Sasnowicz.
Czeszce udzielił się nie syndrom dziewiczego triumfu, ale dziewiczego finału turnieju wielkoszlemowego. Pierwszy mecz po znakomitym dla niej US Open okazał się jednocześnie ostatnim w Tokio. Rozgrywki zaczęła od drugiej rundy (w pierwszej otrzymała wolny los) i na niej też je zakończyła.
Turniejowa "trójka" nie sprostała klasyfikowanej dokładnie 101 lokat niżej Sasnowicz, która tak jak Magda Linette do głównej drabinki dostała się z kwalifikacji. Białorusinka wykorzystała słabszą dyspozycję obecnie szóstej tenisistki świata i awansowała po raz drugi w karierze do ćwierćfinału turnieju WTA. W rozgrywkach rangi WTA Premier na tym etapie jeszcze nigdy nie grała.
W pierwszym secie Pliszkova i Sasnowicz przełamywały się aż pięciokrotnie. 22-latka decydujący cios zadała przy stanie 4:4, kiedy zaliczyła trzeciego breaka. W drugiej partii już dominowała. Od wyniku 1:2 wygrała pięć gemów z rzędu na drodze do największego zwycięstwa w karierze.
W ćwierćfinale Białorusinka trafi na Naomi Osakę, która wyeliminowała inną z czołowych tenisistek globu – Dominikę Cibulkovą.
Wyniki
Druga runda singla:
Aljaksandra Sasnowicz (Białoruś, Q) – Karolina Pliszkova (Czechy, 3) 6:4, 6:2