Roland Garros: mecz Williams przerwany w najciekawszym momencie

/ Antoni Cichy , źródło: własne, foto: AFP

Mecz Sereny Williams z Kristiną Mladenovic został przerwany tuż przed tie breakiem drugiego seta. W Paryżu znów spadł deszcz, który uniemożliwił kontynuowanie gry.

Pogoda znów splatała figla. Zabawiła się w Alfreda Hitchcocka, mistrza suspensu. Mladenovic i Williams w deszczu grały przez dobrych kilka minut, ale padało delikatnie. Oberwanie chmury – jakby na złość – nastąpiło tuż po zdobytym przez Francuzkę punkcie na 6:6, tuż przed tie breakiem.

Sprawa awansu do czwartej rundy pozostaje otwarta. Bliżej drugiego tygodnia jest oczywiście Williiams, której wystarczy wygrana w tie breaku. Mladenovic musiałaby wygrać i tie breaka, i trzeciego seta. Szans 23-latce nie można jednak odmówić. Walczy dzielnie i stawia ciężkie warunki. Nie raz po zdobytym punkcie liderka światowego rankingu darła się wniebogłosy, krzycząc „come on”.

Mladenovic na własne życzenie przegrała pierwszego seta. Przy stanie 4:4 miała trzy break pointy na 5:4, ale wszystkie zmarnowała. Sytuację rozpamiętywała jeszcze na początku kolejnego gema i przegrała dwie piłki, jedną po niewymuszonym błędzie, drugą po podwójnym błędzie serwisowym. Williams skorzystała ze słabszej dyspozycji serwisowej przeciwniczki i przy trzecim break poincie doprowadziła do pierwszego przełamania w całym meczu – na wagę wygranej 6:4 w pierwszym secie.

W drugiej partii długich, emocjonujących wymian, które porywały publiczność nie brakowało. Bardziej żywiołowo reagowała oczywiście, kiedy punkty zdobywała 23-latka. Ton rywalizacji nadawała Williams. Podanie utrzymywała pewnie i sprawiała poważne kłopoty Mladenovic w jej gemach serwisowych. Francuzka na stratę serwisu nie mogła sobie jednak pozwolić i nie pozwoliła. Kosztowało ją to sporo wysiłku i aż osiem obronionych break pointów.

Deszcz przerwał widowisko przy stanie 6:6. W zdecydowanie najciekawszym momencie spotkania. Nie wygląda, by szybko się wypogodziło. Z tych samych powodów przerwany został drugi francusko-amerykański pojedynek. Kiedy się rozpadało, Venus Williams prowadziła 2:1 z Alize Cornet. Mecz Davida Ferrera i Feliciano Lopeza zatrzymano przy stanie 6:4, 7:6(6) i 2:1.

28 maja 2016