Praga: Szafarzova zagra o tytuł

/ Antoni Cichy , źródło: własne, foto: AFP

Lucie Szafarzova została drugą finalistką turnieju w Pradze. 29-latka pokonała w dwóch setach rodaczkę Karolinę Pliszkovą, a o tytuł zagra z Samanthą Stosur.

Jak nie wygrała, tak nie wygrywała. Jak już wygrała, doszła do finału. Początek sezonu, a właściwie spora jego część, była dla Szafarzovej koszmarna. Dopiero kilka dni temu w Pradze odniosła pierwsze zwycięstwo w tym roku. Zapoczątkowała nim serię, która poprowadziła ją aż do spotkania o mistrzostwo.

Dla 29-latki to nadzieja, że problemy zostawiła już za sobą. Końcówka poprzedniego sezonu i początek obecnego upłynął dla niej pod znakiem borykania się z problemami zdrowotnymi. Ale kiedy je przezwyciężyła, na korcie nie prezentowała się jej tak, jak kilka miesięcy wcześniej. Pierwsze oznaki poprawy pojawił się w Stuttgarcie. Z Karolinę Pliszkovą przegrała po zaciętym trzysetowym meczu.

Na praskich kortach zrewanżowała się koleżance z reprezentacji. Pierwszego seta, jak pokazała przyszłość, turniejowa "trójka" rozstrzygnęła już za sprawą przełamania w pierwszym gemie. Później obie Czeszki utrzymywały podanie. Lepsza z sióstr Pliszkovych próbowała odrobić stratę,ale nie wykorzystała trzech break pointów.

Druga partia w przełamania też nie obfitowała. Reprezentantki gospodarzy zaliczyły po jednym. Turniejowa "trójka" na 2:0, co przez pewien fragment seta dawało jej sporą zaliczkę. Prowadziła już 3:0 i 4:1, ale wciąż z jednym przełamaniem. Wystarczył słabszy gem serwisowy i Szafarzova dogoniła rodaczkę.

W tie breaku 29-latka najpierw uzyskała przewagę, którą roztrwoniła, by znów znaleźć się o krok przed rywalką po mini breaku na 5:3. Wystarczyło wygrać oba punkty przy własnym podaniu i tak też finalistka ubiegłorocznego Roland Garros zrobiła.

Finałową rywalką Szafarzovej będzie Samantha Stosur, która skorzystała na kontuzji Swietłany Kuzniecowej. Czeszka na pewno nie ma nic przeciwko spotkaniu z Australijką. Z 13 pojedynków z nią wygrała aż 10 w tym oba na mączce.

29 kwietnia 2016