Australian Open: turniej zagadek

/ Jacek Kułakowski , źródło: własne, foto: AFP

9 z 10 czołowych tenisistek rankingu WTA wycofywało się bądź kreczowało w turniejach przygotowawczych do Australian Open. Trudno wskazać zawodniczkę, która zdoła pokonać słabości i wygrać w Australii.

Bez wątpienia największą faworytką na zdobycie pucharu wciąż jest Serena Williams. Amerykanka ma szansę na skolekcjonowanie siódmego w karierze trofeum. Co prawda ze zdrowiem 34-latki nie było ostatnio najlepiej (przypomnijmy, że liderka rankingu wycofała się z Pucharu Hopmana ze względu na kontuzję kolana), ale najwięcej będzie zależało od psychiki Amerykanki. Williams jest w stanie wygrać z każdym, nawet „na stojąco”, kiedy zdrowie jej nie dopisuje. Strona mentalna może ją jednak zgubić, co pokazał ostatni finał US Open.

W pierwszej rundzie Amerykanka zmierzy się z najwyżej notowaną, ale nierozstawioną tenisistką – Camilą Giorgi (35 WTA). Włoszka prezentuje płaski i szybki styl gry, co powinno pasować najlepszej tenisistce globu. Potem czekają ją prawdopodobne spotkania z Caroliną Woźniacką, a w ćwierćfinale z Marią Szarapową.

Williams nie przejmuje się zbytnio tegoroczną drabinką. Na poprzedzającej turniej konferencji prasowej mówiła: – Zawsze mam ciężkie losowanie. Nie ma dla mnie znaczenia z kim gram. W pewnym momencie musisz zagrać z każdym, tak to po prostu działa. Dopytana o pierwszą rywalkę, odpowiedziała: – Naprawdę nie patrzę w drabinkę. Byłabym wdzięczna, gdyby mnie o to nie pytano.

Trudno będzie o wysoki wynik dla wiceliderki rankingu, Simony Halep. Z jednej strony Rumunka od niemal 2 lat bez przerwy utrzymuje się w czołowej dziesiątce świata, ale obserwując jej występy, wydaje się, że czegoś w jej grze brakuję. Tenisistce z Konstancy może pomóc łatwe losowanie, jeśli upora się ona Aną Ivanović czy Madison Keys, dopiero w ćwierćfinale może zagrozić jej Venus Williams.

Pod znakiem zapytania stoi forma Marii Szarapowej. Na konferencji prasowej Rosjanka przyznała, że czuję się dobrze, w sezonie 2016 nie rozegrała jednak żadnego meczu. Nie zapominajmy, że 28-latka jest mistrzynią koncentracji i wzorem nastawienia do gry. Nawet jeśli rywalizacja nie idzie po jej myśli, zawsze zaciska pięść i walczy o każdy, choćby najmniejszy punkt. Pierwszą przeciwniczką Szarapowej będzie 21-letnia Japonka Nao Hibino.

""

Dla polskich kibiców najważniejsza będzie Agnieszka Radwańska. Dobra forma, jaką Polka pokazała w turnieju w Shenzen, może zaowocować w Australii. Krakowianka znajduje się w górnej połówce drabinki, a rywalizację rozpocznie od meczu z Christiną McHale. Następne prawdopodobne spotkania to mecze z Eugenie Bouchard, Samanthą Stosur czy Sloane Stephens (pełną zapowiedź występu Radwańskiej w Melbourne można przeczytać TUTAJ).

Wielu ekspertów w roli faworytki stawia też Wiktorię Azarenkę. Białorusinka zdobyła trofeum Australian Open dwukrotnie w karierze, a tydzień temu okazała się najlepsza w Brisbane. Wygląda na to, że forma wróciła, a kłopoty zdrowotne minęły. Do tego losowanie było dla Azarenki szczęśliwe, najtrudniejsze przeciwniczki w jej ćwiartce to Angelique Kerber i Garbine Muguruza. Jeśli tenisistka z Mińska upora się z Niemką i Hiszpanką, może zajść w turnieju bardzo daleko.

Na koniec warto wymienić młode tenisistki, które nie będą miały w Australii nic do stracenia. Niespodzianki mogą w tym roku sprawić przede wszystkim Belinda Bencić, Elina Switolina, Sloane Stephens czy Timea Bacsinszky.