Turniej Danieli, pustyni i trzech Polek czyli rusza Indian Wells

/ Tomasz Krasoń , źródło: wtatour.com, foto: wtatour.com

W tym roku wielki tenis gościł już w Australii, Europie i Azji. Najlepsze zawodniczki świata grały w wielkoszlemowym Australian Open w Melbourne, halach w Paryżu i Antwerpii oraz na Bliskim Wschodzie. Teraz nadeszła pora na Amerykę Północną i USA. Przez najbliższe 2 tygodnie kibice, dziennikarze, trenerzy i same tenisistki będą żyć imprezę pierwszej kategorii w Indian Wells. Pula nagród wynosi 2 100 000 dolarów, a dla zwyciężczyni przewidziano prawie 307 000 tysięcy „zielonych” oraz 465 punktów do rankingu WTA. W najbliższym tygodniu rozpocznie się jedna z największych zawodowych imprez kobiecych!


Indian Wells to niewielkie miasteczko w Kalifornii. Jest oddalone od Los Angeles o ok. 150km a liczba mieszkańców waha się w okolicach 4 000. Jednak na czas turnieju ilość osób przebywających w Indian Wells zdecydowanie rośnie. Impreza rozgrywana pod nazwą Pacific Life Open odbywa się od 2000 w Indian Wells Tennis Garden. Obiekt składa się z 20 kortów, w tym stadionu centralnego z widownią dla 16 100 kibiców.


Losowanie turnieju głównego kobiet odbędzie się w poniedziałek wieczorem polskiego czasu. Turniej singlowy zostanie rozpoczęty w nocy z wtorku na środę, natomiast rozstawione tenisistki, które nie muszą walczyć w pierwszej rundzie zadebiutują na kortach Tennis Garden w czwartek. W głównej imprezie wystąpi 96 zawodniczek, w kwalifikacjach 48. Zobaczymy także 32 pary deblowe. Turniej zaliczany jest do kategorii Tier I (najwyższej po wielkich szlemach i turnieju mistrzyń). Na tenisistki czekają duże zdobycze punktowe: 465 za zwycięstwo, 325 za finał, następnie 210, 115, 65, 40, aż do 25 za drugą rundę.


Historia turnieju sięga 1989 roku. W pierwszych dwóch latach rozgrywany był pod nazwą Virginia Slims of Indian Wells, następnie Virginia Slims of Palm Springs, a od 1992 Evert Cup. Imprezę aż ośmiokrotnie wygrywały reprezentantki gospodarzy. Na liście zwyciężczyń są najwybitniejsze nazwiska amerykańskich tenisistek ostatnich lat: Martina Navratilova, Mary Joe Fernandez i Lindsay Davenport. Jest wśród nich także Serena Williams, dla której triumf w 2001 był ostatnim występem w Kalifornii. Wówczas czarnoskóre siostry Williams spotkały się z rasistowskimi atakami pseudokibiców. Od tamtej pory Serena i Venus omijają Indian Wells szerokim łukiem.


W Indian Wells triumfowały także inne znakomite zawodniczki. Należą do nich m.in.: Belgijki – Kim Clijsters i Justine Henin, Rosjanka Maria Szarapowa czy Martina Hingis ze Szwajcarii. Najpiękniejsze chwile w swojej karierze przeżywała w Kalifornii także Daniela Hantuchova. Słowaczka uważana jest za specjalistkę od gry na twardych kortach Indian Wells. Jako 18-latka wygrała tam swój pierwszy zawodowy turniej WTA. W ubiegłym sezonie powtórzyła ten wyczyn.


Zeszłoroczny turniej wygrała właśnie sympatyczna zawodniczka z Popradu. Pokonała w finale turniejową „dwójkę” Swietłanę Kuzniecową 6:3 6:4. W drodze po tytuł musiała wygrać m.in. z: Francescą Schiavone, Martiną Hingis czy Shahar Peer. W fazie półfinałowej wystąpiły także Chinka Na Li oraz sensacyjna Austriaczka Sybille Bammer. Na stracie ubiegłorocznego turnieju stawiły się także dwie Polki: Agnieszka Radwańska i Marta Domachowska. Popularna „Isia” pokonała w pierwszej rundzie Rosjankę Alinę Żidkową, aby w kolejnym meczu ulec Lucii Safarovej po dramatycznej walce 3:6 7:6 6:7. Dla Marty Domachowskiej był to najlepszy występ w pierwszej połowie 2007 roku. Tenisistka z Warszawy rozgromiła najpierw Kolumbijkę Catalinę Castano, a w drugiej rundzie stawiła bardzo silny opór Rosjance Dinarze Safinie.


Wspomniane Polki wystartują także w tegorocznym Pacific Life Open. Do naszej ekipy dołączy Urszula Radwańska, która dostała od organizatorów „dziką kartę”. Dla 17-letniej Uli będzie to trzeci występ w tym sezonie w głównym turnieju WTA. Wcześniej grała z „dziką kartą” w Pattayi oraz jako kwalifikantka w Doha. Dla Marty Domachowskiej będzie to czwarty tegoroczny start. Po fantastycznym Australian Open przyszły słabe występy w Ameryce Południowej. Teraz będzie chciała ponownie zagrać na swoim najwyższym poziomie. Szanse na to są spore, ponieważ turniej odbywa się na odpowiednich dla jej styu gry kortach twardych, a sama zawodniczka podkreślała w wywiadach, że lubi kompleks tenisowy w Indian Wells. Największe nadzieje wiążemy jednak z występem Agnieszki Radwańskiej. Dla 19-letniej  krakowianki będzie to drugi start w Indian Wells w karierze. W tym roku będzie rozstawiona (prawdopodobnie z numer 10) i w pierwszej rundzie otrzyma wolny los.


Na starcie nie zabraknie także największych gwiazd światowego tenisa. Do turnieju zgłoszone są Serbki: Ana Ivanovic oraz Jelena Jankovic, grupa Rosjanek ze Swietłaną Kuzniecową i Marią Szarapową na czele, a także zawsze groźne Hantuchova, Mauresmo Davenport i Vaidisova. W ostatniej chwili z powodu problemów zdrowotnych wycofały się Elena Dementieva i Tatiana Golovin. Turniejową "jedynką" została Ana Ivanovivc, następne to Kuzniecowa, Jankovic i Szarapowa. Ze światowej czołówki zabraknie Justine Henin, Anny Czakwetadze, Patty Schnyder, Nadii Pietrowej i wspomnianych już sióstr Williams. "Dzikie karty do turnieju głownego oprócz Urszuli Radwańskiej otrzymały Rosjanka Anastazja Piwowarowa oraz Amerykanki: Vania King, Ahsha Rolle, Bethanie Mattek, Angela Haynes, Madison Brengle i Melanie Oudin.