Wimbledon: królowa wraca na tron

/ Maciej Pietrasik , źródło: własne, foto: AFP

Serena Williams po raz szósty w karierze wygrała singlowy Wimbledon i obecnie posiada wszystkie cztery tytuły wielkoszlemowe. W tegorocznym finale Amerykanka pokonała 6:4, 6:4 Garbine Muguruzę.

33-letnia Amerykanka była oczywiście zdecydowaną faworytką tego finału, lecz zaczęła go bardzo nerwowo. W gemie otwarcia popełniła aż trzy podwójne błędy, co zaowocowało stratą podania. Po kolejnych pomyłkach Williams Muguruza utrzymała także własny serwis i wyszła na prowadzenie 2:0.

Po niemrawym początku Williams szybko się jednak rozkręciła. Już w szóstym gemie miała dwie szanse na przełamanie powrotne, lecz wówczas Muguruzie pomógł serwis. Od stanu 4:2 dla Hiszpanki na korcie rządziła już jednak liderka światowego rankingu.

Muguruza w decydujących momentach grała nerwowo, popełniała coraz więcej błędów, a Williams wykorzystywała każdą nadarzającą się okazję, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Udało jej się to – wygrała cztery gemy z rzędu i triumfowała w partii otwarcia 6:4.

Na początku drugiej odsłony Muguruza zdołała przełamać niekorzystną serię i utrzymać podanie "na sucho", ale była to tylko krótka chwila, w której Hiszpanka mogła odetchnąć. Niedługo później Williams wygrała bowiem 12 piłek z rzędu, wychodząc na prowadzenie 5:1 i serwując po szóste singlowe mistrzostwo na Wimbledonie.

Wówczas Hiszpanka przystąpiła do odrabiania strat. Przełamała Williams "na sucho", utrzymała serwis i zrobiło się 5:3. Kolejny gem był chyba najbardziej emocjonującym w całym spotkaniu. Szybko zrobiło się 0-40, gdy Williams posłała trzy asy i jeden wygrywający serwis i miała piłkę na wygraną w całym turnieju. Muguruza ją obroniła i wywalczyła ostatecznie przełamanie przy piątej okazji.

Do wyrównania całego seta turniejowa "dwudziestka" doprowadzić już jednak nie zdołała. Gdy wynik znów zbliżył się do remisu, Hiszpance zabrakło zimnej krwi. Popełniała błędy i przegrała serwis do zera, dzięki czemu Serena Williams mogła cieszyć się z szóstego singlowego triumfu na Wimbledonie.

33-letnia Amerykanka została tym samym najstarszą zwyciężczyźnią wielkoszlemowego turnieju singlowego w historii, wyprzedzając Martinę Navratilovą. Po raz drugi skompletowała też "Szlem Sereny" – obecnie jest mistrzynią wszystkich czterech wielkoszlemowych turniejów. Jeszcze w tym roku może dokonać kolejnej historycznej rzeczy – wygrać klasycznego Wielkiego Szlema. Do tego brakuje jej już "tylko" zwycięstwa we wrześniowym US Open. Jeśli tego dokona, wygra swój 22. wielkoszlemowy tytuł w singlu i zrówna się pod tym względem ze Steffi Graf. Na razie świętuje 21. tytuł. Całkowicie zasłużenie.


Wyniki

Finał singla:
Serena Williams (USA, 1) – Garbine Muguruza (Hiszpania, 20) 6:4, 6:4