WTA Championships: radość Halep, pozytywy Bouchard
Simona Halep szczęśliwa opuszczała kort w Singapurze. Rumunka zadebiutowała w WTA Championships w najlepszy możliwy sposób – wygrywając. Pomimo porażki Eugenie Bouchard nie panikuje i upatruje swojej szansy w kolejnych meczach.
Przed rozpoczęciem turnieju w Singapurze Halep nie uważano za faworytkę. Jej ostatnie występy nie należały do najlepszych. Zwycięstwo z Bouchard awansu do półfinału jeszcze nie daje, ale Rumunka znalazła się już po pierwszym meczu w znakomitym położeniu.
– Grałam bardzo dobrze i jestem szczęśliwa, że odnalazłam się na nowo na korcie. W odpowiednich momentach grałam agresywnie, posłałam też trochę wygrywających piłek – oceniła swoją grę turniejowa „czwórka”.
Czwarta rakieta świata nie poskąpiła rywalce kilku miłych słów. – To świetna zawodniczka. Jest bardzo młoda i na pewno przez długi czas będzie na szczycie – mówiła Rumunka.
Bouchard, dla której nie był to udany dzień, mimo wszystko dostrzega pewne pozytywy. Porażka z Halep nie przekreśla jej szans na awans do półfinału, ale już kolejna przegrana prawdopodobnie uniemożliwiłaby wyjście z grupy. Kanadyjka jest konsekwentna w swoich poczynaniach i nie zamierza zmieniać taktyki przed następnym spotkaniem.
– Atakowanie to po prostu mój styl gry. Dzisiaj niewątpliwie brakowało mi jednak solidności. To niefortunne. Wydaje mi się, że tak się dzieje, kiedy przez jakiś czas nie gra się meczu o stawkę. Mam przed sobą kolejne spotkania, więc to pozytywne, mimo że przegrałam – nie dramatyzuje „Genie”.