Cincinnati: Switolina lepsza od Kvitovej

/ Antoni Cichy , źródło: wtatennis.com/własne, foto: AFP

Zwycięstwo Eliny Switoliny nad Petrą Kvitovą było największą niespodzianką środowych spotkań Western & Souther Open. Los Czeszki podzieliła Eugenie Bouchard. Kanadyjka przegrała ze Swietłaną Kuzniecową.

Młoda Ukrainka zaczyna regularnie pokazywać czołowym tenisistkom, że muszą się z nią liczyć. Kilka tygodni po zdobyciu tytułu w Baku 19-latka prezentuje się wyśmienicie w Cincinnati. W środę jej ofiarą padła zwyciężczyni Wimbledonu Petra Kvitova.

Switolina wyraźnie wygrała pierwszego seta 6:2. W drugim kontrolę przejęła Czeszka. Prowadziła już 3:0 i wydawało się, że do wyłonienia triumfatorki potrzebny będzie tie break. Ukrainka naciskała na turniejową „trójkę” i zaczęła rozdawać karty. Najpierw serwowała na zwycięstwo przy stanie 5:4, potem 6:5. Za każdym razem Kvitova przełamywała rywalkę, jedynie odraczając wyrok. W tie breaku Switolina oddała jej bowiem tylko 2 punkty.

Ostatni turniej wielkoszlemowy w tym sezonie coraz bliżej, a czwarta rakieta w US Open Series na razie zawodzi. – Czuję się rozczarowana moją grą. Od samego początku nie czułam się zbyt komfortowo. Próbowałam walczyć, ale nie wychodziło mi. Nie jestem pewna, dlaczego. Cieszę się, że wysłałam zgłoszenie do New Haven, ponieważ będę miała szansę rozegrać kilka meczów więcej przed rozpoczęciem US Open – mówi Kvitova.

Za Oceanem słabo spisuje się też Eugenie Bouchard. Finalistka Wimbledonu nie pokazała nic wielkiego w Montrealu, w Cincinnati też. W drugiej rundzie wyeliminowała ją Swietłana Kuzniecowa. Rosjanka ma za sobą kolejny trzysetowy pojedynek. Na otwarcie turnieju wygrała 6:4, 6:7(4) i 6:3 z Camilą Giorgi, a „Genie” pokonała 6:4, 3:6 i 6:2. – Miałam lepsze i gorsze chwile, ale wydaje mi się, że obie grałyśmy świetnie – podsumowała pojedynek „Swieta”.

Wiele działo się w pojedynku Sereny Williams z Samanthą Stosur. W każdym z dwóch setów „Sam” była o krok od wygranej, ale rzutem na taśmę wyprzedzała ją liderka światowego rankingu. W pierwszym secie Australijka prowadziła już 4:0, jednak roztrwoniła przewagę i ostatecznie przegrała w tie breaku. W drugiej partii 30-latce z Brisbane zabrakło gema. Od stanu 6:4 ani nie utrzymała podania, ani nie przełamała Amerykanki. Znów decydował tie break i znów górą była Williams.

Pierwsza rakieta świata doceniła jednak znakomitą postawę Stosur. – Myślę, że to był po prostu świetny mecz. Ona serwowała świetnie, a ja mówiłam sobie, że nie mogę stracić serwisu. Grała niezwykle agresywnie, popełniła bardzo mało niewymuszonych błędów. Wszystko wykonywała naprawdę dobrze. Właśnie dlatego było w stanie wygrać wielkoszlemowy turniej – nie mogła się nachwalić rywalki turniejowa „jedynka”.

Amerykanki przed własną publicznością grały z 50-procentową skutecznością. Oprócz Williams do trzeciej rundy awansowała Sloane Stephens. Przegrały natomiast Christina McHale (z Aną Ivanović) oraz Taylor Townsend (z Flavią Pennettą).
 


Wyniki

Druga runda singla:
Agnieszka Radwańska (Polska) – Kurumi Nara (Japonia) 6:2, 6:2
Serena Williams (USA, 1) – Samantha Stosur (Australia) 7:6(7), 7:6(7)
Elina Switolina (Ukraina) – Petra Kvitova (Czechy, 3) 6:2, 7:6(2)
Angelique Kerber (Niemcy, 6) – Jekaterina Makarowa (Rosja) 6:4, 6:1
Swietłana Kuzniecowa (Rosja) – Eugenie Bouchard (Kanada, 7) 6:4, 3:6, 6:2
Jelena Janković (Serbia, 8) – Annika Beck (Niemcy, Q) 6:1, 7:6
Ana Ivanović (Serbia, 9) – Christina McHale (USA) 6:4, 6:0
Flavia Pennetta (Włochy, 13) – Taylor Townsend (USA, Q) 6:4, 6:3
Sabine Lisicki (Włochy) – Sara Errani (Włochy, 14) 6:4, 2:6, 7:6(2)
Carla Suarez Navarro (Hiszpania, 15) – Pauline Parmentier (Francja, Q) 6:3, 7:5
Lucie Safarova (Czechy, 16) – Zarina Dijas (Kazachstan, Q) 6:4, 6:2
Anastazja Pawliuczenkowa (Rosja) – Karin Knapp (Włochy, Q) 6:1, 6:3
Sloane Stephens (USA) – Barbora Zahlavova Strycova (Czechy) 7:5, 6:1