Bogota: Janković wygrywa pojedynek mistrzyń
W pojedynku dwóch ostatnich mistrzyń turnieju w Bogocie, Jelena Janković wygrała z Larą Arruabarrneą i awansowała do półfinału. W najlepszej czwórce imprezy są jeszcze dwie inne rozstawione tenisistki.
Rozstawiona z „jedynką” Janković wygrała z Arruabareną, która do turnieju przedzierała się przez eliminacje, 6:4, 6:4. Była liderka rankingu wykorzystała trzy z siedmiu break pointów wi tylko raz straciła własne podanie. Rywalizacja trwała godzinę i 22 minuty.
– Z Larą gra się ciężko. Ona używa wiele spinu i urozmaica swoją grę, więc musiałam pracować nad każdym punktem – stwierdził była liderka rankingu. – Nie uważam, że zagrałam dzisiaj świetnie, starałam się jednak przebijać jak najwięcej piłek na drugą stronę i to mi się udało. Więc swoje zrobiłam.
O miejsce finale Janković zagra z Chanelle Scheepers, która nadspodziewanie gładko pokonała Lourdes Dominguez Lino 6:2, 6:1.
Drugi półfinał w sezonie osiągnęła Vania King. Amerykana, po dwóch zaciętych setach, wygrała z Marianą Duque-Marino 7:6(4), 7:5.
– Jestem zadowolona, że zakończyła zwycięsko pierwszego seta i zaczęłam agresywnie drugiego – oceniła pochodząca z Florydy tenisistka. – Kiedy powadziłam 5:2, ona zaczęła grać lepiej, ale jestem szczęśliwa, że zdołałam się z tym uporać.
W półfinale King czeka rywalizacja z Caroline Garcią. Utalentowana Francuska w 66 minut wygrała z Rominą Oprandi 6:1, 7:5. W dwunastym gemie drugiej partii tenisistka z Lyonu wybroniła break point i zwycięsko zakończyła mecz własnym podaniem.
Wyniki
Ćwierćfinały singla:
Jelena Janković (Serbia, 1) – Lara Arruabarrena (Hiszpania, Q) 6:4, 6:4
Caroline Garcia (Francja, 5) – Romina Oprandi (Szwacjaria) 6:1, 7:5
Vania King (USA, 6) – Mariana Duque-Marino (Kolumbia) 7:6(4), 7:5
Chanelle Scheepers (RPA) – Lourdes Dominguez Lino (Hiszpania, 8) 6:2, 6:1
Półfinały debla:
V. King, C. Scheepers (USA, RPA) – S. Fichman, A. Panowa (Kanada, Rosja) 7:6(4), 6:2
L. Arruabarrena, C. Garcia (Hiszpania, Francja) – L. Dominguez Lino, A. Parra Santonja (Hiszpania) 6:3, 6:4