Rzym: tylko Williams

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: własne/wtatennis.com, foto: AFP

Serena Williams nie zwalnia tempa. Amerykanka wygrała 24. mecz z rzędu, pokonując w finale turnieju w Rzymie Wiktorię Azarenkę 6:1, 6:3. Zdobyła piąty tytuł w tym roku i 51. w karierze.

Nie ma mocnych na Serenę Williams. Kiedy Amerykanka jest zdrowa i skoncentrowana, rywalki nie tylko nie są w stanie jej pokonać, ale zazwyczaj nie są w stanie też zdobyć więcej niż kilku gemów. Świadczy niech o tym fakt, że w Rzymie tenisistkami, które „urwały” jej najwięcej gemów były Laura Robson i właśnie Azarenka – po… cztery!

Finałowe spotkanie było momentami wyrównane. Pierwsze cztery gemy toczyły się bardzo długo i wszystkie rozgrywane były na przewagi. W kluczowych momentach więcej zimnej krwi zachowywała jednak faworytka. Zagapiła się tylko raz, tracąc podanie przy prowadzeniu 3:0. Na więcej Białorusince już nie pozwoliła i zwyciężyła do jednego. W drugiej partii też sporo było zaciętych i długich gemów, ale zawsze można było odnieść wrażenie, że Williams kontroluje wydarzenia. W końcówce przyspieszyła, zdobyła kolejne przełamanie na 5:3, a potem bez straty punktu i przy pomocy dwóch asów serwisowych zakończyła spotkanie.

Williams miała miażdżącą przewagę w uderzeniach kończących – 41 do 12. Obie tenisistki popełniły za to niemal tyle samo błędów. Amerykanka zrobiła ich 19, a Białorusinka o jeden więcej.
 

""


Wyniki

Finał singla:
Serena Williams (USA, 1) – Wiktoria Azarenka (Białoruś, 3) 6:1, 6:3