Williams: Doug, chyba sobie ze mnie żartujesz?

/ Michał Jaśniewicz , źródło: australianopen.com/własne, foto: AFP

Serena Williams nie sięgnie w tym roku po swój szósty singlowy tytuł w Australian Open. Amerykanka po dzisiejszej niespodziewanej porażce ze Sloane Stephens nie straciła jednak dobrego nastroju.

Williams po spotkaniu wyczerpująco odpowiadała na pytania przedstawicieli mediów. Jeden ze znajomych dziennikarzy zapytał tenisistkę czy w którymś momencie nie myślała o rezygnacji. Na to Amerykanka: – Doug, chyba sobie ze mnie żartujesz? Nie rezygnuję. Oh, miałeś na myśli mecz [w tym momencie Serena zaczęła się śmiać, podobnie jak większość dziennikarzy na sali]. Oh, przepraszam. Myślałam, że masz na myśli moją karierę. Poczułam się, jakbyś oszalał.

Na początku trzeciego seta dzisiejszego meczu Serenie Williams puściły nerwy i z furią zaczęła uderzać rakietą o kort. Oczywiście musiała się z tego na konferencji prasowej „tłumaczyć”. – Zgadza się. Widzieliście to? Miałam nawet wymuszony uśmieszek na twarzy po tym. Ta sytuacja mnie ucieszyła, niestety.

Słynna Amerykanka przyznała, że był to dla niej wyjątkowo nieudany turniej wielkoszlemowy. W meczu pierwszej rundy Williams „podkręciła” kostkę, zaś w drugim spotkaniu przypadkowo uderzyła się rakietą w twarz. Podczas dzisiejszego meczu mikrofony wychwyciły, jak Amerykanka mówi, że to najgorsze dwa tygodnie w jej życiu.

Mam ciężkie dwa tygodnie, biorąc pod uwagę kostkę, która dokucza mi każdego dnia i moje plecy, które zaczęły mnie boleć. Sporo tych rzeczy, więc … było co było – przyznała tenisistka.

„Wypadki” Sereny Williams podczas tegorocznego Australian Open:


(źródło: youtube.com)