Sydney: Kuzniecowa lepsza od Wozniacki

/ Tomasz Krasoń , źródło: wtatennis.com/własne, foto: AFP

Pod znakiem olbrzymich upałów przebiegała wtorkowa rywalizacja podczas turnieju WTA w Sydney. Poradziła sobie z nimi Agnieszka Radwańska, sprostały warunkom także tenisistki rozstawione z numerami 2-4. Przegrała natomiast Caroline Wozniacki, która musiała uznać wyższość wracającej do formy Swietłany Kuzniecowej.

Oprócz Radwańskiej bardzo dobre wrażenie zostawiła po sobie również Na Li. 30-letnia Chinka, która podobnie jak Polka, w pierwszym tygodniu nowego sezonu sięgnęła już po turniejowe zwycięstwo, pokonała 6:1, 6:0 Ayumi Moritę. Mecz przebiegał w ekspresowym tempie – Li wygrała po zaledwie 52 minutach, mając na koncie aż 6 breaków. W ćwierćfinale Chinka mogła zagrać ze swoją rodaczką, Jie Zheng, ale druga rakieta Państwa Środka uległa, i to dość gładko, Madison Keys. 17-letnia Amerykanka triumfowała 6:4, 6:0.

Do ćwierćfinału awansowały także faworytki dolnej połówki turniejowej drabinki. Rozstawiona z „dwójką” Angelique Kerber pokonała 6:2, 7:5 Galinę Woskobojewą, choć w drugim secie musiała ratować się ze stanu 2:5, a przy 4:5 broniła nawet piłki setowe. Problemów nie miała natomiast turniejowa „trójka”, czyli Sara Errani. Jedna z rewelacji poprzedniego sezonu nie dała szans Marii Kirilenko, triumfując 6:1, 6:1.

To, co udało się czołowej czwórce Apia International w Sydney, znalazło się natomiast poza zasięgiem Caroline Wozniacki. 22-letnia Dunka pożegnała się już bowiem z imprezą, ulegając w drugiej rundzie Swietłanie Kuzniecowej. Wracającą do cyklu WTA po półrocznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana Rosjanka triumfowała 7:6(4), 1:6, 6:2.

Przed przerwą przegrywałam z Goerges, przegrywałam z Wozniacki. Za każdym razem prowadziłam, ale nigdy nie potrafiłam zamknąć meczu – mówiła Kuzniecowa. – Teraz znów jestem świeża i szczęśliwa, czuję równowagę na korcie. Czuję, że gdy muszę, robię właściwe rzeczy. Oczywiście wciąż jestem daleko od tego, gdzie chciałabym być, ale i tak jestem już zadowolona z tego, jak wszystko się układa.

Rywalkę komplementowała również Wozniacki. Pogromczyni Uli Radwańskiej została zapytana, czy gra Kuzniecowej jest adekwatna do jej pozycji rankingowej (obecnie Rosjanka jest 85.). – Oczywiście, że nie. Ona jest czołową tenisistką i jej ranking niebawem się poprawi – zapewniała Dunka. – Swietłana wygrywała już duże turnieje, więc wie, jak się to robi.

Starcie Wozniacki z Kuzniecową nie było jedynym maratonem rozgrywanym w prawie 40-stopniowym australijskim upale. Równie długo Dominika Cibulkova walczyła z Jekatariną Makarową, wygrywając ostatecznie 7:6(3), 1:6, 7:6(1) oraz Roberta Vinci z Jeleną Janković. Zwyciężczynią tego ostatniego pojedynku została Włoszka, triumfując 3:6, 6:4, 7:6(4) i to właśnie ona będzie ćwierćfinałową przeciwniczką Agnieszki Radwańskiej.
 


Wyniki

Druga runda singla:
Agnieszka Radwańska (Polska, 1) – Kimiko Date-Krumm (Japonia, Q) 6:4, 6:3
Angelique Kerber (Niemcy, 2) – Galina Woskobojewa (Kazachstan, Q) 6:2, 7:5
Sara Errani (Włochy, 3) – Maria Kirielnko (Rosja) 6:1, 6:1
Na Li (Chiny, 4) – Ayumi Morita (Japonia, 4) 6:1, 6:0
Swietłana Kuzniecowa (Rosja, Q) – Caroline Wozniacki (Dania, 7) 7:6(4), 1:6, 6:2
Roberta Vinci (Włochy) – Jelena Janković (Serbia) 3:6, 6:4, 7:6(4)
Madison Keys (USA, Q) – Jie Zheng (Chiny) 6:0, 6:4
Dominika Cibulkova (Słowacja) – Jekatarina Makarowa (Rosja) 7:6(3), 1:6, 7:6(1)