Radwańska: nie wiem jak to dzisiaj zrobiłam

/ Michał Jaśniewicz , źródło: sonyericssonwtatour.com/własne, foto: AFP

Spotkanie Agnieszki Radwańskiej z Sarą Errani na długo pozostanie kibicom w pamięci. Również obie bohaterki tej batalii szybko o niej nie zapomną. Polce po meczu towarzyszyło ogromne zmęczenie, przeplatane z wielką radością.

W środę krakowianka przez 3 godziny i dwanaście minut rywalizowała z Marią Szarapową, a dziś musiała się zebrać na jeszcze dłuższe zmagania. Sama tenisistka nie wiedziała jak tego dokonała.

Po moim poprzednim meczu nie byłam zbyt świeża, więc obawiałam się o to co się wydarzy – przyznała zaraz po dzisiejszym meczu Radwańska. – Nie wiem jak to dzisiaj zrobiłam, szczególnie, że trwało to prawie trzy i pół godziny, ale jestem bardzo szczęśliwa.

Teraz będę potrzebowała wiele pomocy medycznej, aby pozostać w jednym kawałku – dodała z uśmiechem na twarzy Polka.

Już jutro, o godzinie 14 (czasu w Polsce) Agnieszka Radwańska zmierzy się z Sereną Williams. Będzie to oczywiście okazja do rewanżu za tegoroczny finał Wimbledonu, wygrany przez Amerykankę w trzech setach.

Oczywiście Serena to wielka mistrzyni. W tego typu spotkaniach nie mam nic do stracenia, więc wyjdę na kort i będę się cieszyła tymi chwilami – stwierdziła krakowianka. – W ostatnich dniach mam wiele tenis i naprawdę ciężko jest grać w ten sposób każdego dnia.

Dam z siebie wszystko, ale zobaczymy co z tego wyjdzie – zadeklarowała Polka.

Kilkadziesiąt minut po zakończonym spotkaniu Agnieszka Radwańska dodała również krótki wpis na swoim koncie na Facebooku: Chcę mi się spać!!! Słodkich snów! Jutro ciąg dalszy.