Stambuł: zapowiedź dnia drugiego

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: , foto: AFP

Dziś wieczorem Agnieszka Radwańska może jedną nogą awansować do półfinału Masters. Zadanie piekielnie trudne, bo trzeba pokonać Marię Szarapową. Do gry wkracza też liderka rankingu, Wiktoria Azarenka.

Agnieszka Radwańska (Polska) – Maria Szarapowa (Rosja)

Tym razem Polka na kort wyjdzie jako ostatnia, czyli prawdopodobnie około godziny 20, jak nie później. Fantastyczny początek i zwycięstwo nad Kvitovą w dwóch setach na pewno dodało naszej tenisistce pewności siebie. Dzisiaj Radwańska nie ma nic do stracenia, bo nie jest to przecież mecz o wszystko… Nawet gdyby przegrała, będzie miała duże szanse na wywalczenie awansu w ostatnim pojedynku z Sarą Errani. Ale dlaczego zakładać, że przegra? Radwańska lubi wygrywać z Szarapową bardzo ważne mecze. Na dziewięć spotkań tylko dwukrotnie pokonała Rosjankę, ale raz bardzo sensacyjnie wyeliminowała ją (obrończynię tytułu) z US Open, a drugi raz okazała się od niej lepsza w finale prestiżowego turnieju w Miami, w tym roku. Turniej Masters to także bardzo ważny turniej, więc dlaczego nie wygrać i tym razem? Bardzo wiele zależy od dyspozycji samej Szarapowej. Jeśli jej potężne bomby z głębi kortu będą lądowały w korcie, Polka znajdzie się w tarapatach, ale jeśli Rosjanka (która lubi być chimeryczna) będzie strzelała po autach, wszystko się może zdarzyć. A zwycięstwo na 90% da Radwańskiej awans do wymarzonego półfinału.

Serena Williams (USA) – Na Li (Chiny)

Serena Williams. Co można nowego napisać, zapowiadając jej mecz? Jedyną tenisistką, która może ją zatrzymać, jest chyba ona sama. Z Na Li grała sześć razy. Przegrała raz, dawno, bo cztery lata temu. W tym roku miały się spotkać w Rzymie, ale Amerykanka oddała spotkanie walkowerem. Jeśli Williams wygra, praktycznie zapewni sobie awans do półfinału. Nadzieją dla Chinki i kibiców może być to, że Li w drugiej części sezonu spisuje się całkiem nieźle. Zanotowała bardzo dobre występy przed US Open, potem bardzo słaby w Nowym Jorku, ale w ostatnim turnieju w Pekinie dotarła do półfinału, przegrywając dopiero z dobrze dysponowaną Szarapową. Czy to wszystko jednak starczy na Williams?

Wiktoria Azarenka (Białoruś) – Angelique Kerber (Niemcy)

Drugi bardzo trudny mecz przed Angelique Kerber. Z Sereną Williams się nie udało, z Wiktorią Azarenką Niemka też nie jest faworytką. A znalazła się już pod ścianą, bo porażka to praktycznie koniec marzeń o półfinale. Obie tenisistki spotkały się dotąd trzykrotnie i wszystkie mecze rozegrały w tym roku. Białorusinka nie straciła jeszcze seta, wygrywając w Indian Wells i na Igrzyskach. W Tokio kontuzja zmusiła Azarenkę do oddania meczu walkowerem. Liderka rankingu jako jedyna z czołówki wzięła na siebie dużo więcej, bo oprócz azjatyckich imprez w Tokio i Pekinie, wystąpiła także ostatnio w Linzu. Naturalnie, wygrała. Ostatniego seta straciła… w finale US Open. Gra znowu znakomicie, wydaje się nie do pokonania, tylko pytanie, czy jest wypoczęta. I czy tak wiele spotkań przed jednym z najważniejszych startów w sezonie nie odbije się czkawką.