Clijsters wesprze Flipkens
Kim Clijsters podczas tegorocznego US Open zakończyła karierę, ale nie rozstała się definitywnie z tenisem. Belgijka w najbliższym czasie skupi się na wspieraniu swoje rodaczki i przyjaciółki – Kirsten Flipkens.
Flipkens i Clijsters znają się od około 20 lat i zawsze były ze sobą blisko. Kiedy jednak obie były aktywnymi zawodniczkami, zdecydowaną większość uwagi skupiały na własnych występach. Teraz, po zakończeniu kariery przez starszą i bardziej utytułowaną z Belgijek, obie skoncentrują się na poczynaniach Flipkens.
– Ona (Kim Clijsters – przyp. red.) nie jest moją trenerką, ale wie, jak mi pomóc i czego potrzebuję przed i po meczu, i dlatego wybierze się ze mną na kilka turniejów – przyznała niedawno Flipkens. – Priorytetem jest jej rodzina, więc zobaczymy, kiedy będzie to możliwe, a kiedy nie. Jestem jednak szczęśliwa, że będzie mi pomagała, kiedy tylko będzie mogła – dodała.
Zażyłość Belgijek trwa już bardzo długo, albowiem poznały się, gdy były dziećmi. Flipkens nie ukrywa, iż Clijsters zawsze była dla niej oparciem.
– Znamy się jakieś 20 lat. Zawsze była dla mnie jak starsza siostra, opiekowała się mną i pomagała mi – powiedziała Flipkens. – Gdy byłyśmy młodsze, uczyłyśmy się w tej samej tenisowej szkole. Miałam 6 lub 7 lat, kiedy ją poznałam. Nasze mamy także bardzo dobrymi koleżankami, a ja wychowywałem się również z jej siostrą, Elke. To niesamowite. Cieszę się, że nasza przyjaźń trwa tak długo – uzupełniła 26-letnia Belgijka.
Obecność Clijsters może pomóc Flipkens, choć ta i tak rozgrywa najlepszy sezon w karierze. Wprawdzie początek roku miała nieudany, ale druga część rozgrywek układa się dla niej rewelacyjnie. 16 września Belgijka wygrała swój pierwszy turniej z cyklu WTA – w finale zmagań w Quebecu pokonała Lucie Hradecką. Kilkanaście dni później dotarła do półfinału zmagań w Linzu. Aktualnie zajmuje 58. miejsce w rankingu WTA Tour, najwyższe w karierze.