Finał Justine Henin – Maria Szarapowa

/ Anna Wilma , źródło: sonyericsson-championships.com, foto: sonyericsson-championships.com

Numer jeden i numer dziewięć rankingu Race spotkają się ze sobą w finale tegorocznego Sony Ericsson Championships, zwanego powszechnie turniejem Mistrzyń. Justine Henin pokonała bowiem Anę Ivanović i tym samym Maria Szarapowa poznała swoją przeciwniczkę.

Belgijka Henin to najwyżej rozstawiona zawodniczka i obrończyni tytułu. Serbka Ivanović rozstawiona została z numerem czwartym. Mecz rozpoczął się dość sensacyjnie: to gra młodszej z tenisistek była fantazyjna i pewna. Ivanović błyskawicznie objęła prowadzenie 2:0, mając w zanadrzu przełamanie. Jednak już w trzecim gemie Belgijka odgryzła się, przełamując tenisistkę z Serbii (był to gem z cyklu tasiemcowatych). Dalsze losy spotkania toczyły się po myśli Henin, ale tylko do stanu 5:2. Wówczas Serbka miała chwilowy przebłysk formy i zdobyła dwa gemy z rzędu. Zdeprymowana Justine nie pozwoliła sobie jednak na ciągnięcie dalej tej partii i wykorzystała najbliższą okazję, by objąć prowadzenie w meczu.

Każda z pań miała w tym pojedynku problemy. Głównym zmartwieniem pierwszej rakiety świata było podanie – pierwsze praktycznie nie funkcjonowało i wynosiło 49 procent. Natomiast czwarta tenisistka listy WTA nie mogła poradzić sobie z utratą energii i po kilku gemach nie była w stanie zwinnie poruszać się po korcie.

Druga odsłona rozpoczęła się zdecydowanie po myśli Justine Henin, która zdobyła dwa przełamania i wygrała własnego gema serwisowego. Po regulaminowej przerwie po każdym nieparzystym gemie nastąpił jednak niespodziewany zwrot akcji – to Ivanović zaczęła grać błyskotliwie i poprawiła wynik na po trzy! Należy jednak dodać, że gra Henin była daleka od tego, co pokazała przedwczoraj w meczu z Francuzką Marion Bartoli (przypomnijmy wynik: 6:0, 6:0). Belgijka wyszła ostatecznie na prowadzenie 5:4. Ostatni gem meczu rozpoczęła jednak od stanu 0:30, ale potem jej łupem padły cztery punkty z rzędu. Justine Henin awansowała do finału turnieju.

A w tymże finale zagra z Rosjanką Marią Szarapową (numer 6), która pokonała wcześniej swoją rodaczkę, Annę Czakwetadze (numer 7) 6:2, 6:2. Głównym atutem tenisistki mieszkającej na Florydzie było podanie. Jeśli Szarapowa oglądała spotkanie Henin – Ivanović, to z pewnością zaciera ręce i przystąpi do meczu z optymizmem.

Maria Szarapowa po raz pierwszy wystąpiła w turnieju Mistrzyń w 2004 roku i wówczas zakończył się on jej zwycięstwem. Następnie dwukrotnie odpadała w półfinałach, a jutro znów stanie przed szansą zdobycia tytułu najlepszej.

Justine Henin swój debiut w gronie najlepszych datuje na 2001 rok. Po dwóch ćwierćfinałach w latach 2001 – 2002 nie wystąpiła przez kilka kolejnych edycji, głównie z powodu licznych kontuzji, ranking bowiem uprawniał ją do gry. Powróciła rok temu i wygrała, przegrywając po drodze jeden mecz – w grupie z Francuzką Amelie Mauresmo.

Mecz półfinałowy
Justine Henin (Belgia, 1) – Ana Ivanović (Serbia, 4) 6:4, 6:4