Gwiazda wybrnęła

/ Anna Wilma , źródło: zurichopen.net, foto: zurichopen.net

Mieć prowadzenie 6:3 i 3:3 przeciwko Belgijce Justine Henin – od wielu miesięcy marzy o tym każda zmieciona z kortu przez liderkę światowej klasyfikacji tenisistka. Dziś takie prowadzenie nad Henin miała Czeszka Nicole Vaidisova w meczu półfinałowym imprezy pierwszej kategorii w Zurichu. Jednak między "mieć" a "wykorzystać" istnieje zasadnicza różnica i tym sposobem Vaidisovej udało się narobić najlepszej zawodniczce WTA mnóstwo problemów, ale do wygranej trochę zabrakło.

Nastoletnia Czeszka rozpoczęła mecz własnym podaniem i płynnie je wygrała. Wówczas nikt nie przewidywał większej dramaturgii pojedynku. Także Belgijka zdobywała punkty po własnym serwisie. Tak było aż do stanu 3:3 w pierwszej partii. Vaidisova wyszła na jednogemowe prowadzenie, a za chwilę odebrała serwis Henin. Ostatni gem seta wykorzystała perfekcyjnie, nokautując mistrzynię z Belgii. Na zurychskiej hali zapachniało sensacją. Justine była wyraźnie gorzej dysponowana, zawodził forehand, a także – co zdarza się niezwykle rzadko – bekhend. Wydawało się, że młoda Nicole stoi przed życiową szansą pokonania numeru jeden na świecie. Jednak partia druga okazała się lustrzanym odbiciem pierwszej. Do pewnego momentu panie grały zgodnie z regułą własnego serwisu i tylko jedno przełamanie w końcówce zadecydowało o zwycięstwie Justine.

Trzecia odsłona stała się faktem, oczywiste było, że na korcie nie będzie spokojnie. Belgijka była dziś zdenerwowana (należy wziąć poprawkę na to, że nawet mistrzyni może zdarzyć się gorszy dzień). Niezwykle wysokiej ilości błędów nie można wytłumaczyć w inny sposób. Na dodatek Vaidisovej sprzyjało szczęście – wygrała kilka punktów dzięki siatce, co ani razu nie przytrafiło się Henin. Pierwsze pięć gemów to pasmo przełamań. Dopiero w gemie szóstym Justine wygrała własnego gema serwisowego. Przy stanie 5:3 nastapił gem maratoński, w czasie którego Nicole obroniła dwie piłki meczowe. Ostatecznie jednak czeska zawodniczka wygrała swoje podania, a następnie przełamała Belgijkę! Presja okazała się dla niej zbyt silna, bo dwa następne gemy padły łupem najwyżej rozstawionej. Decydujące punkty czterokrotna mistrzyni Roland Garros rozegrała maksymalnie koncentrując się. I to młodsza tenisistka zeszła z kortu pokonana, pomimo wielu zaskakujących zwrotów akcji.

W finale Justine Henin zagra ze zwyciężczynią pojedynku Tatiana Golovin – Francesca Schiavone.

Mecz półfinałowy
Justine Henin (Belgia, 1) – Nicole Vaidisova (Czechy) 3:6, 6:3, 7:5