Jaka jest Dominika Cibulkova?

/ Adam Romer , źródło: Korespondencja własna, foto: AFP

Adam Romer, korespondencja z Paryża

Dominika Cibulkova jest nad wyraz nietypową tenisistką. Przy swoich warunkach fizycznych (158 cm wzrostu) swoją grę opiera nie tylko o żelazną kondycję, ale także o kombinacyjną grę, nieustępliwość i niewiarygodną odwagę na korcie.

Poprawiam moją grę cały czas i cały czas wiem, że jeszcze dużo przede mną – opowiada Słowaczka.

Jest inna, bo nie ukrywała nigdy swoich męskich podbojów w tenisowym świecie. Najpierw był Gael Monfils (L’Equipe zrobił kiedyś reportaż na pierwszej stronie z wizyty Francuza u Dominiki w Bratysławie), potem Austriak Juergen Melzer. Obecny narzeczony jest już z Cibulkovą dwa lata, a o tym że to poważa sprawa świadczy piękny pierścionek na jej palcu.

Bo to ja szukam frajera (tzn. narzeczonego po słowacku – przyp. red.)… – tłumaczyła przed trzema laty na Wimbledonie polskim dziennikarzom swoją filozofię życiową.

Jest inna, bo „diaboliczne” zdjęcie przy jej biogramie na stronie WTA nie kłamie. Słowaczka rzeczywiście ma zabójczy uśmiech i umiejętnie go wykorzystuje, by zniewalać męską część publiczności i zjednywać sobie coraz to nowych fanów.

Nikt nie jest perfektny… – mówi z powalającym uśmiechem, a słuchający zastanawia się, że to niemożliwe, że Dominika ma siebie na myśli…

Jest inna, bo jej kariera tenisowa wyszła tak jakoś przypadkiem. Pochodzi z zamożnej rodziny, gdzie mama jest znaną prawniczką, która przez kilka lat była posłanką jednej z prawicowych partii do parlamentu w Bratysławie, a ojciec zajmował się biznesami a teraz podróżuje z córką po świecie, ale do treningu się nie miesza.

Wreszcie Słowaczka jest inna, bo na konferencjach prasowych nie mówi okrągłymi zdaniami jak większość tenisistek, tylko z prędkością karabinu maszynowego wyrzuca z siebie potoki słów po angielsku lub słowacku opowiadając o swoich odczuciach z kortu i spoza niego.

A co miała powiedzieć, jak przegrała z 15 zawodniczką na świecie? – żartowała Cibulkova komentując wypowiedź Viktorii Azarenki, że „rywalka świetnie grała i ja nie mogłam nic zrobić”.

Dla WTA takie osoby jak Dominika, to prawdziwe objawienie. Nie dość, że ładna, wygadana, nad wyraz kobieca, to jeszcze wygrywa…