Korespondencja ze Stuttgartu: najważniejsze, że do przodu

/ Krzysztof Domaradzki , źródło: Korespondencja Artur Rolak, foto: AFP

Agnieszka Radwańska zaczęła wyścig po porsche 911 carrera S w wersji cabrio od drugiej rundy, a dziś – nie wrzucając jeszcze ostatniego biegu – dojechała do ćwierćfinału. Od razu trzeba przyznać, że Greta Arn sprawiła jej raczej umiarkowane kłopoty.

Cała statystyka (do wglądu na stronie WTA) przemawiała za Polką. Węgierka miała tylko jeden argument – jako taki bekhend, bo forhend nie stanowił żadnego zagrożenia. Ale i ten bekhend to na Radwańską zdecydowanie za mało. Arn jeszcze nigdy nie wygrała z tenisistką z czołowej dziesiątki, co w tych okolicznościach trudno uznać za przypadek.

Było dość ciężko, bo dla mnie to pierwszy mecz na tej nawierzchni w tym sezonie, a dla Grety już czwarty. Najważniejsze, że do przodu – powiedziała czwarta tenisistka świata.


Wyniki

Druga runda singla:
Agnieszka Radwańska (Polska, 4) – Greta Arn (Węgry, Q) 6:3, 6:4