Horror w Melbourne!

/ Michał Jaśniewicz , źródło: australianopen.com, foto: australianopen.com

Niesamowity mecz rozegrały dziś Maria Szarapowa oraz Kamile
Pin. Po dwóch godzinach i pięćdziesięciu minutach niesamowitej walki
triumfowała Rosjanka, wygrywając decydującego seta 9:7!

Pierwsze dni tegorocznego Australian Open przebiegają pod
dyktando ogromnych upałów, ale także niezwykle wyrównanej walki. To wszystko
było dziś w spotkaniu drugiej rakiety kobiecego tenisa, Marii Szarapowej oraz
sześćdziesiątej drugiej, Kamili Pin. Pierwszy set nie zapowiadał tenisowego
„horroru”, chociaż nie brakowało w nim emocji. Rosjanka przełamała rywalkę już
w pierwszym gemie i następnie wygrała własne podanie. Co prawda Francuzce
szybko udało się odrobić straty, ale przy stanie 2:2 przegrała ponownie własne
podanie i tym razem Maria już przewagi breaka nie oddała. Warto jeszcze
wspomnieć, że przy wyniku 4:2 Pin wygrała własne podanie, ale w gemie tym
rozegrano aż dwadzieścia sześć piłek! Ostatecznie pierwszy set zakończył się
jednak zwycięstwem Szarapowej 6:3.

Ku sporemu zaskoczeniu widowni drugi set wygrała Pin 6:4.
Francuzka w tej partii grała znakomicie, wyraźnie podkręciła tempo i przełamała
rywalkę dwukrotnie, raz przegrywając własny gem serwisowy. Po tej partii
nastąpiła dziesięciominutowa przerwa, gdyż upał dawał się okrutnie we znaki
zawodniczkom, co widać było zwłaszcza po Rosjance.

Po przerwie z ogromnym animuszem rozpoczęła grę Szarapowa,
która wygrała pierwszych pięć gemów, przegrywając w nich łącznie zaledwie
cztery piłki. Wydawało się, że spotkanie jest już rozstrzygnięte, ale magia
tenisa dała jeszcze raz znać o sobie. Pin wygrała pięć kolejnych gemów, broniąc
po drodze dwie piłki meczowe. Zrobiło się więc 5:5. Kolejne dwa gemy wygrywała tenisistka
serwująca, ale przy wyniku 6:6, Kamile przełamuję Szarapową, która słania się
na nogach i staje przed swoją życiową szansą. Nie wykorzystuje jej jednak, gdyż
przegrywa najpierw gem czternasty przy własnym podaniu, a następnie jeszcze dwa
kolejne. Maria dokonuje rzeczy niezwykłej, wygrywa z własnym organizmem i po
tenisowym dreszczowcu awansuje do drugiej rundy.

Z awansem do drugiej rundy problemu nie miały dziś inne
faworytki turnieju. Imponujące zwycięstwo odniosła zwłaszcza Kim Clijsters,
która beze straty gema pokonała Rosjankę Wasilisę Bardinę. Nadspodziewanie
łatwo poszło również Martinie Hingis, która za rywalkę miała czterdziestą
dziewiątą na świecie Natalie Dechy. Szwajcarka oddała jednak rywalce zaledwie
dwa gemy (oba w drugim secie).

 

 

Wyniki pierwszej rundy turnieju
kobiet:

Agnieszka Radwańska- Warwara
Lepczenko (Uzbekistan) 5:7, 6:3, 6:2

Maria Szarapowa (Rosja, 1) –
Camille Pin (Francja) 6:3, 4:6, 9:7

Kim Clijsters (Belgia, 4) –
Wasilisa Bardina (Rosja) 6:0, 6:0

Martina Hingis (Szwajcaria, 6) –
Nathalie Dechy (Francja) 6:0, 6:2

Anna Czakwetadze (Rosja, 12) –
Sybille Bammer (Austria) 6:4, 7:5

Ana Ivanovic (Serbia, 13) – Vania
King (USA) 6:2, 6:0

Samantha Stosur (Australia, 24) –
Klara Zakopalova (Czechy) 6:3, 6:1

Kaia Kanepi (Estonia) – Flavia
Pennetta (Włochy, 28) 7:5, 7:6(3)

Alona Bondarenko (Ukraina, 29) – Stephanie
Cohen-Aloro (Francja) 6:1, 7:6(6)

Tathiana Garbin (Włochy, 30) – Emmanuelle
Gagliardi (Szwajcaria) 36, 6:2, 6:1

Aiko Nakamura (Japonia) – Eleni
Daniilidou (Grecja, 32) 6:4, 6:0

Sania Mirza (Indie) – Olga Sawczuk
(Ukraina) 6:3, 7:5

Laura Granville (USA) – Julia
Bejgelzimer (Ukraina) 6:2, 6:3

Anastazja Rodionowa (Rosja) –
Roberta Vinci (Włochy) 6:3, 6:1

Alicia Molik (Australia) – Yung-Jan
Chan (Tajwan) 6:2, 7:6(4)

Jelena Kostanic-Tosic (Chorwacja) –
Sophie Ferguson (Australia) 7:5, 6:3

Renata Voracova (Czechy) – Meghann
Shaughnessy (USA) 7:5, 6:3

Virginie Razzano (Francja) – Nicole
Pratt (Australia) 6:7(8), 6:4, 6:0

Akiko Morigami (Japonia) – Cwietana
Pironkowa (Bułgaria) 7:5, 2:6, 6:4

Ałła Kudriawcewa (Rosja) – Emma
Laine (Finlandia) 4:6, 6:2, 9:7