Gwiazda Serbii zgaszona przez gwiazdę Stanów Zjednoczonych

/ Anna Wilma , źródło: bali-wtatour.com, foto: bali-wtatour.com

Amerykańska tenisistka Lindsay Davenport pokonała w meczu ćwierćfinałowym turnieju Commonwealth Bank Tennis Classic, rozgrywanym na indonezyjskiej wyspie Bali trzecią rakietę świata, Serbkę Jelenę Janković, grającą z numerem jeden. Gwiazda Lindsay rozbłyska na nowo po tym, jak była liderka światowej klasyfikacji singlistek i deblistek zrobiła sobie kilkunastomiesięczną przerwę w występach, ponieważ była w ciąży. W pierwszej połowie czerwca urodziła syna Jaggera, a podczas turnieju na Bali wraca do rywalizacji w grze pojedynczej w gronie zawodowych tenisistek. Pierwszy mecz deblowy rozegrała tuż przed rozpoczęciem US Open, w imprezie drugiej kategorii w New Haven.

Biorąc pod uwagę dokonania obydwu tenisistek na światowych kortach, mecz ten zdecydowanie można nazwać przedwczesnym finałem turnieju na Bali. Dzięki zwycięstwu Amerykanki delektują się nim dziś wszystkie światowe media tenisowe, bo to najlepiej obsadzony mecz, jaki w tym tygodniu mógł się zdarzyć w rozgrywkach kobiecych. Z jednej strony siatki stanęła Serbka Jelena Janković, która w połowie ubiegłego sezonu w pełni wykorzystała wszystkie swoje umiejętności, by wedrzeć się do światowej czołówki. Dziś jest trzecią rakietą na świecie, ale liczba dwudziestu trzech występów, odnotowanych od stycznia 2007 roku nie obiecuje nic dobrego w latach kolejnych. Po drugiej stronie Amerykanka Lindsay Davenport, wielokrotna mistrzyni turniejów wielkoszlemowych, u schyłku XX wieku przewodząca zarówno klasyfikacji gry pojedynczej, jak i podwójnej. Dziś doświadczenie wzięło górę nad młodością.

Pierwszy set rozstrzygnięty został na korzyść tenisistki amerykańskiej, która pokonała swoją młodszą rywalkę o przewagę przełamania. Znana z ambicji i samozaparcia Janković nie pozostawiła jednak suchej nitki na starszej koleżance w drugiej odsłonie, pozwalając jej na ugranie zaledwie dwóch gemów. Mecz potrzebował trzeciego seta, ale tym razem Jelenie nie wystarczyło już sił. Rutynowana Lindsay pewnie wygrała do dwóch.

Do półfinałów turnieju na Bali awansowała także rozstawiona z numerem drugim Słowaczka Daniela Hantuchova. To jedyna tenisistka z numerkiem przy nazwisku, która pozostała w turnieju głównym. Hantuchova przed tygodniem zawiodła Słowację, przegrywając w US Open z Julią Wakulenko i odpadając już w pierwszym meczu w New Haven. Dziś jednak nie dała najmniejszych szans japońskiej kwalifkantce, Ayumi Moricie, oddając jej w całym spotkaniu trzy gemy.

Lindsay Davenport i Daniela Hantuchova, tworzące na Bali parę deblową, wycofały się z turnieju gry podwójnej, podając za przyczynę kontuzję lewego przedramienia Lindsay. Nie wiadomo, w jaki sposób kontuzja ta będzie miała wpływ na dalsze turniejowe losy amerykańskiej zawodniczki.

Dwie pozostałe półfinalistki to Rumunka Sorana Cirstea i Włoszka Sara Errani.

Mecze ćwierćfinałowe
Lindsay Davenport (Stany Zjednoczone) – Jelena Janković (Serbia, 1) 6:4, 2:6, 6:2
Daniela Hantuchova (Słowacja, 2) – Ayumi Morita (Japonia, Q) 6:2, 6:1
Sara Errani (Włochy) – Aiko Nakamura (Japonia, 7) 6:1, 6:2
Sorana Cirstea (Rumunia, Q) – Edina Gallovits (Rumunia) 3:6, 6:4, 7:6