Brawo, Lindsay!

/ Anna Wilma , źródło: bali-wtatour.com, foto: bali-wtatour.com

Czegoś takiego potrafi dokonać tylko gwiazda światowego formatu. Amerykanka Lindsay Davenport wygrała dziś swoje pierwszej spotkanie gry pojedynczej po powrocie z tenisowego urlopu macierzyńskiego. Lindsay dokonała tego w meczu pierwszej rundy turnieju na Bali, który – ze względu na osobisty sentyment – wybrała jako miejsce swojego powrotu na światowe korty w konkurencji singlowej. 10 czerwca Amerykanka została mamą.

Lindsay nie miała szczęścia w losowaniu, bo już w pierwszej rundzie trafiła na rozstawioną z numerem piątym Greczynkę Eleni Daniilidou. Jednak w przypadku mistrzyni turniejów wielkoszlemowych papierowy ranking okazał się mało znaczący. Grecka tenisistka nie potrafiła odnaleźć własnego rytmu gry, dzięki któremu niedawno osiągała wspaniałe wyniki. A doświadczona Lindsay grała swój tenis, nie oddawała inicjatywy, wykorzystywała wszystkie możliwe szanse i przede wszystkim popełniała o wiele mniej niewymuszonych błędów. Po kilkudziesięciu minutach Daniilidou zeszła z kortu pokonana, a na pożegnanie z uroczą indonezyjską wyspą muszą wystarczyć jej cztery gemy, ugrane z byłą liderką klasyfikacji singlowej i deblowej WTA.

Niespodziankę sprawiła także Chinka Meng Yuan, która wyeliminowała Rosjankę Jarosławę Szwedową (numer 8), de facto nie będącą ostatnio w najwyższej formie. Mimo to porażka Szwedowej w stosunku 0:6, 1:6 daje dużo do myślenia. W lutym zawodniczka ta wygrała swój pierwszy turniej WTA i została sensacją pierwszej części sezonu. W meczu z Yuan okazała się jednak bezsilna, tracąc kolejne punkty i gemy.

Australijka Casey Dellacqua pokonała w innym spotkaniu Dunkę Caroline Wozniacki. Było to zacięte spotkanie, w dwóch pierwszych setach każda z pań pokazała swój najlepszy tenis, a wyniki rozłożyły się identycznie – obie wygrały sety do jednego. W trzeciej partii Wozniacki, zawodniczka polskiego pochodzenia, nie potrafiła nawiązać wyrównanej walki z o wiele mniej znaną tenisistką australijską i szybko przegrała do trzech.

Mecze pierwszej rundy
Patty Schnyder (Szwajcaria, 3) – Shuai Zhang (Chiny) 6:4, 6:2
Anabel Medina Garrigues (Hiszpania, 4) – Sandy Gumulya (Indonezja, WC) 6:1, 6:1
Lindsay Davenport (Stany Zjednoczone) – Eleni Daniilidou (Grecja, 5) 6:2, 6:2
Martina Muller (Niemcy, 6) – Tatiana Puczek (Białoruś) 6:3, 6:3
Meng Yuan (Chiny, Q) – Jarosława Szwedowa (Rosja, 8) 6:0, 6:1
Casey Dellacqua (Australia) – Caroline Wozniacki (Dania) 1:6, 6:1, 6:3
Sara Errani (Włochy) – Akgul Amanmuradova (Uzbekistan) 6:3, 6:7, 7:6
Julie Ditty (Stany Zjednoczone, Q) – Hana Sromova (Czechy) 6:2, 6:1
Sorana Cirstea (Rumunia, Q) – Anastazja Rodionowa (Rosja) 6:2, 6:4
Ayumi Morita (Japonia, Q) – Marina Erakovic (Nowa Zelandia, WC) 6:4, 6:4