Roland Garros: Szarapowa bliska porażki

/ Tomasz Krasoń , źródło: rolandgarros.com, foto: AFP

Sensacją dnia w Paryżu była porażka Kim Clijsters z Arantxą Rus. Blisko pójścia w ślady młodej Holenderki była grająca z „dziką” kartą Francuzka Caroline Garcia. Prowadziła bowiem w meczu z Marią Szarapową 6:3, 4:1, ale od tego momentu nie zdołała już zdobyć choćby gema.

Przed meczem 17-letnia Francuzka skazywana była na pożarcie rosyjskiej mistrzyni, która w tym sezonie prezentowała życiową formę na nawierzchni ziemnej. Jednak notowana na 188. pozycji w rankingu WTA Caroline Garcia nie przestraszyła się Marii Szarapowej i rozpoczęła mecz bez kompleksów. Grała agresywnie, raz za razem zaskakiwała 24-letnią Rosjankę kończącymi uderzeniami. Stan, który wydawał się tylko niespodziewanym początkiem, trwał aż do połowy drugiej partii. Do tego czasu Garcia zdołała wygrać premierowego seta 6:3 i wypracować sobie przewagę 4:1 w drugim.

„Myślę, że zwracałam zbyt dużo uwagi na warunki i źle się poruszałam. Byłam naprawdę wolna, a ona grała agresywnie i uderzała świetne piłki” – mówiła o początku meczu Szarapowa.

Wszystko zmieniło się w jednej chwili. Inicjatywę przejęła Szarapowa, która szybko odrobiła stratę i zrobiło się po 4:4. Gdy trzykrotna mistrzyni imprez wielkoszlemowych nie dała się skontrować i wygrała tę część gry 6:4, stało się jasne, że zmierza ku trzeciej rundzie Roland Garros. W trzecim secie nie oddała Garcii ani jednego gema i po 2 godzinach gry awansowała do grona 32 najlepszych tenisistek turnieju.

Na początku byłam skoncentrowana. Nie myślałam o tym z kim gram, po prostu robiłam swoje” – przyznała młoda Francuzka. „Maria zareagowała jak wielka mistrzyni, bo ona jest wielką mistrzynią. Stałam się bardzo serwowana i grałam więcej zza linii końcowej. Trudno było mi wrócić. Choć naprawdę próbowałam, nie udało się” – kontynuowała Garcia.

W trzeciej rundzie Szarapowa zagra z Yung-Jan Chan z Tajwanu, która bez większych problemów uporała się z Jill Craybas.

Z faworytek do końcowego triumfu doskonale zaprezentowały się natomiast Wiktoria Azarenka i Petra Kvitova. 21-letnia Białorusinka potrzebowała zaledwie 57 minut, aby uporać się z Pauline Parmentier. Grająca z „dziką” kartą Francuzka w ogóle nie podjęła walki. Azarenka od początku do końca kontrolowała wydarzenia na korcie, straciła zaledwie jednego gema i awansowała do trzeciej rundy, w której spotka się z Robertą Vinci. Natomiast mistrzyni z Madrytu (w finale pokonała wówczas Azarenkę) wygrała 6:4, 6:1 z Jie Zheng. Mecz był zacięty jedynie do stanu 4:4 w pierwszym secie. Po tym jak leworęczna Czeszka zdobyła przełamanie dające jej triumf 6:4 z Chinki wyraźnie uszło powietrze. Drugą odsłonę Kvitova wygrała już pewnie 6:1 i może szykować się już do pojedynku z Vanią King.

Nieco więcej problemów miała natomiast Na Li. Prezentująca ostatnio nierówną formę Chinka słabo zaczęła mecz z Silvią Soler-Espinozą, ale ostatecznie zdołała pokonać hiszpańską kwalifikantkę w dwóch setach. Pierwszego finalistka Australian Open wygrała 6:4. W drugim potrzebowała więcej czasu na uzyskanie decydującego przełamania i ostatecznie zwyciężyła 7:5.

Identycznym wynikiem zakończyło się spotkanie Yaniny Wickmayer z Ayumi Moritą. Belgijka, która będzie kolejną przeciwniczką Agnieszki Radwańskiej, najpierw miała problemy, żeby odskoczyć od Japonki, a gdy już jej się to udało, nie mogła zakończyć spotkania. W drugiej partii zmarnowała przewagę i dopiero lepiej rozegrana końcówka sprawiła, że Wickmayer awansowała do kolejnej rundy bez konieczności rozgrywania trzeciej partii.

Wyniki drugiej rundy singla:
Maria Szarapowa (Rosja, 7) – Caroline Garcia (Francja, WC) 3:6, 6:4, 6:1
Wiktoria Azarenka (Białoruś, 4) – Pauline Parmentier (Francja, WC) 6:0, 6:1
Petra Kvitova (Czechy, 9) – Jie Zheng (Chiny) 6:4, 6:1
Na Li (Chiny, 6) – Silvia Soler-Espinoza (Hiszpania, Q) 6:4, 7:5
Yanina Wickmayer (Belgia, 21) – Ayumi Morita (Japonia) 6:4, 7:5

Zobacz komplet czwartkowych wyników kobiecego Roland Garros!