Madryt: Azarenka i Kvitova zagrają o tytuł

/ Tomasz Krasoń , źródło: wtatour.com, foto: AFP

Finał kobiecego Mutua Madrid Open zapowiada się na prawdziwą wymianę ciosów. Zmierzą się w nim bowiem czołowe „strzelby” cyklu WTA, Wiktoria Azarenka i Petra Kvitova. W sobotę zarówno Białorusinka, jak i Czeszka, dość pewnie wygrały odpowiednio z Julią Goerges i Na Li, które notabene również są przedstawicielkami ultra ofensywnego stylu gry.

Jako pierwsza przepustkę do finału zapewniła sobie Azarenka. 21-letnia Białorusinka inauguracyjną odsłonę zakończyła po 47 minutach gry, a na tablicy wyników pojawił się rezultat 6:4. Druga odsłona była bardziej jednostronna. Rozstawiona z „czwórką” Azarenka uzyskała tym razem dwa breaki i po zaledwie 31 minutach wygrała 6:2. Końcówkę spotkania Wika rozegrała wzorcowo – wygrała dziesięć ostatnich piłek. Ponadto Białorusinka znakomicie serwowała. Goerges w całym meczu nie zdołała bowiem przełamać Azarenki.

Przystąpiłam do meczu bardzo zmotywowana, żeby pokazać swój najlepszy tenis” – mówiła Azarenka. „Musiałam być stroną dominującą, gdyż ona ma naprawdę potężne uderzenia i gdy dochodzi do pozycji, to nie wiadomo, gdzie zagra” – kontynuowała Białorusinka.

W ostatnich tygodniach Azarenka prezentuje wyśmienitą formę. Wygrała 19 z 21 kolejnych spotkań, a dwie porażki poniosła z powodu problemów zdrowotnych (w Indian Wells z Wozniacki i w Stuttgarcie właśnie z Goerges). Ponadto 21-letnia Białorusinka triumfowała w Miami i Marbelli, co w połączeniu z punktami zdobytymi w Madrycie zapewni jej awans na 4. miejsce w rankingu WTA. Tak wysoko nie była dotychczas klasyfikowana żadna Białorusinka. Natasza Zwieriewa osiągnęły 5. pozycję.

Początek sezonu na mączce jest najlepszym okresem w karierze Julii Goerges. Przed tygodniem 22-letnia Niemka wygrała przed własną publicznością prestiżowy turniej w Stuttgarcie, i na przestrzeni 2 tygodni dwukrotnie pokonała liderkę rankingu WTA, Caroline Wozniacki. Dzięki tym sukcesom Goerges zadebiutuje w poniedziałek w drugiej dziesiątce klasyfikacji singlistek

Drugi półfinał miał jeszcze bardziej jednostronny przebieg. Na Li w niczym nie przypominała finalistki Australian Open i po zaledwie 69 minutach gry uległa Petrze Kvitovej. 21-letnia Czeszka triumfowała 6:3, 6:1. To właśnie ona była na korcie stroną dominującą, zanotowała więcej kończących uderzeń i nie miała żadnych problemów z przełamywaniem Li. Wypracowała sobie 13 break pointów, z których wykorzystała 6.

Kvitova już dzień wcześniej zapewniła sobie awans do czołowej dziesiątki rankingu WTA (kosztem Agnieszki Radwańskiej). 21-letnia Czeszka zostanie tym samym szóstą tenisistką w historii swojego kraju, która dostąpi tego zaszczytu. Przed nią w elicie singlistek znalazły się bowiem Martina Navratilova, Hana Mandlikova, Helena Sukova, Jana Novotna i Nicole Vaidisova.

Finał zapowiada się na bardzo ciekawe widowisko. Obie panie dążą do zagrywania kończących uderzeń i stawiają na szybkie rozwiązywanie akcji. Faworytką wydaje się być jednak Azarenka, za którą przemawia nie tylko doświadczenie i wyższa pozycja rankingowa, ale również bilans bezpośrednich spotkań. Białorusinka prowadzi 2:1, ale ostatnie spotkanie, które miało miejsce podczas ostatniej edycji Wimbledonu w dwóch setach wygrała Kvitova.

Azarenka ma już na koncie jeden sukces w Madrycie. W wieczornym finale gry podwójnej wraz z Marią Kirilenko pokonały Kvetę Peschke i Katarinę Srebotnik. Białorusko-rosyjska para rozstawiona z „piątką” wygrała 6:4, 6:3. Przypomnijmy, iż w pierwszej rundzie triumfatorki w trzech setach pokonały Agnieszkę Radwańską i Danielę Hantuchovą.

Wyniki półfinałów singla:
Wiktoria Azarenka (Białoruś, 4) – Julia Goerges (Niemcy) 6:4, 6:2
Pera Kvitova (Czechy, 16) – Na Li (Chiny, 6) 6:3, 6:1

Wynik finału debla:
W. Azarenka, M. Kirilenko (Białoruś, Rosja, 5) – K. Peschke, K. Srebotnik (Czechy, Słowenia, 2) 6:4, 6:3