Renata Voracova wygrała turniej Gdynia Cup 2007

/ Jarosław Skoczylas , źródło: itftennis.com, foto: itftennis.com

Tak jak wielu prognozowało przed turniejem, tak wczoraj stało się to faktem – Renata Voracova (nr 1) okazała się najlepsza w tegorocznym turnieju Gdynia Cupa. Turniej w porównaniu z poprzednim rokiem miał większą pulę nagród, 25 000 USD. W finale reprezentantka Czech pokonała rumuńską rewelację turnieju, Lianę-Gabrielę Ungur (nr 5).


Był to dopiero pierwszy pojedynek między tymi tenisistkami i jak łatwo się domyślić, miał bardzo wyrównany przebieg. Pomylił się jednak ten, kto myślał, że Ungur będzie w stanie wygrać seta lub nawet cały mecz. Przez całe spotkanie nieco lepiej prezentowała się bardziej doświadczona Voracova, która miała zdecydowanie więcej uderzeń do zaproponowania.


Ostatecznie Rumunka zdołała wygrać po cztery gemy w każdym secie, co jest i tak dobrym wynikiem. Występ w Gdyni jest jej najlepszym w tym sezonie, chociaż miesiąc temu doszła również do finału w szwedzkim Bastad (pula nagród 25 000 USD), gdzie jednak przegrała z Sofią Arvidsson. Tym razem lepsza okazała się Renata Voracova (obecnie 126 WTA). Mimo dosyć wysokiej pozycji w rankingu światowym, obecny sezon dla Czeszki nie jest zbyt dobry – zdecydowanie lepiej 24-latce szło w grze podwójnej.


Tegoroczny turniej nie był zbyt dobry dla naszych tenisistek, gdyż żadnej z nich nie udało się awansować do ćwierćfinały, a w drugiej rundzie zagrało ich zaledwie cztery (Brózda, Kosińska, Rosolska i Zagórska). Najlepiej jednak trzeba ocenić występ tych dwóch ostatnich, które w Gdyni wygrały po trzy spotkania (eliminacje i pojedynek w pierwszej rundzie). Słaby występ w singlu został nieco przyćmiony przez Polki grające w deblu. W finale gry podwójnej zobaczyliśmy Karoliną Kosińską (w parze z Veroniką Chvojkovą) i Monikę Krauze (w parze z Michelle Gerards). Ostatecznie lepsza okazała się ta pierwsza.


Wynik finału turnieju singlowego:
Renata Voracova (Czechy, 1) – Liana-Gabriela Ungur (Rumunia, 5) 6:4, 6:4