Clijsters: nie zmienię zdania

/ Michał Jaśniewicz , źródło: eurosport.com/proximusdiamondgames.be, foto:

Kim Clijsters nie zamierza ponownie rozważać swojej decyzji o
zakończeniu kariery po tym sezonie, nawet jeśli wygra turniej Proximus
Diamond Games w Antwerpii, który rozpoczął się w poniedziałek. Gdyby
Belgijka triumfowała w tegorocznej edycji imprezy, w przyszłym sezonie
miałaby szansę walczyć o rakietę wysadzaną diamentami, wartą milion
dolarów. Taka nagroda przewidziana jest dla tenisistki, która w
Antwerpii wygra trzykrotnie na przestrzeni pięciu lat.

Clijsters wygrała turniej Proximus Diamond Games w 2004 roku. W 2003
przegrała natomiast w finale z Venus Williams, a w ubiegłym sezonie z
Amelie Mauresmo. Francuzka triumfowała zresztą w dwóch ostatnich
edycjach zawodów więc ma szansę otrzymać „diamentową rakietę” już w tą
niedziele.

Podjęłam już decyzję i nie zmienię zdania nawet dla takiej nagrody,” powiedziała Clijsters agencji Reuters.

Belgijka od kilku lat zmaga się z licznymi kontuzjami, a od zeszłego
roku jej głównym problem jest uraz prawego nadgarstka. Z tego też
powodu zrezygnowała z ubiegło tygodniowego turnieju Open Gaz de Fance,
w Paryżu. Na domiar złego Kim ostatnie kilka dni spędziła w łóżku z
temperaturom. Jak sama przyznała na nogi postawił ją triumf Belgii nad
Australią w I rundzie Puchar Davisa.

Spędziłam cały weekend leżąc w łóżku i oglądając to, te trzy emocjonujące dni były dla mnie inspiracją,” powiedziała Kim na temat występu swoich kolegów po fachu. „Gra przed własną publicznością to zawsze dla Belgii coś niesamowitego, tak samo jak w przypadku Fed Cup, kibice są niesamowicie.

Clijsters może też liczyć na wspaniały doping publiczności podczas
swoich spotkań w Antwerpii, a pierwsze rozegra jutro, o godzinie 19:30
z Rosjanką Olgą Pouczkową. Na to spotkanie sprzedano już 13 100
biletów. Pozostało jeszcze 900, ale i te na pewno znajdą nabywców.
Organizatorzy specjalnie na spotkania Clijsters przygotowali dodatkowe
siedziska na balkonach hali Het Sportpaleis.