Indian Wells. Hurkacz zagra w 1/8 finału. Po raz trzeci z rzędu!

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz nie zawodzi w Indian Wells. W pierwszych dwóch startach w tym prestiżowym turnieju Polak dotarł do ćwierćfinału, a teraz jest już w czwartej rundzie. W nocy z wtorku na środę pokonał 7:6(7), 6:3 Steve’a Johnsona. 

Spotkanie Hurkacza z Johnsonem zakończyło się niemal identycznym rezultatem co ich jedyna wcześniejsza potyczka. Przed niespełna trzema laty w Eastbourne nasz reprezentant wygrał 6:3, 7:6(6), a dziś w nocy 7:6(7), 6:3. Oba pojedynki łączy też to, że Polak ani razu nie dał sobie odebrać serwisu.

A to właśnie serwis miał bardzo duże znaczenie dla losów dzisiejszego starcia. Śmiało można założyć, ze gdyby Hurkacz rzadziej trafiał pierwszym podaniem, mecz na pewno byłby bardziej wyrównany. Ale Hurkacz spisał się w tym elemencie naprawdę dobrze. Serwował pierwszym podaniem z ponad 70-procentową celnością i często to wystarczyło. Nawet gdy rywal sięgał rakietą piłkę, to zazwyczaj nie był w stanie jej skontrolować.

Johnson też zresztą pokazał, że serwis jest jego mocną stroną, jednak dwie różnice były wyraźne. Po pierwsze, na przestrzeni całego starcia trafiał zdecydowanie rzadziej pierwszym podaniem (71 do 61 procent), po drugie – serwis nie pomagał mu w najważniejszych momentach. Doświadczony Amerykanin polował choćby na asa przy piłce setowej w tie-breaku pierwszego seta, lecz wyraźnie przestrzelił.

Po niewykorzystaniu dwóch piłek setowych i koniec końców przegraniu pierwszej partii 7-9 w tie-breaku, Johnson wściekł się i roztrzaskał rakietę. Jednak jeszcze bardziej zły na siebie mógłby być Hurkacz, gdyby przegrał tę część rywalizacji. Bo choć zawodnicy od początku szli łeb w łeb, to właśnie wrocławianin miał dwie dobre okazje do przełamania przy 4:3. Później Hurkacz roztrwonił jeszcze dwa razy przewagę mini-przełamania w tie-breaku, jednak najważniejsze, że wszystko skończyło się dobrze.

Drugi set był już znacznie spokojniejszy. Zanim Johsnon ochłonął po przywołanym wybuchu złości, na tablicy wyników było już 3:0 dla Hurkacza. Nasz reprezentant bez większych problemów dowiózł przewagę do końca i zameldował się w 1/8 finału BNP Paribas Open.

O trzeci ćwierćfinał z rzędu w Indian Wells zagra jutro. Rywalem Polaka będzie lepszy z pary Andrej Rublow – Frances Tiafoe. Z Amerykaninem Hurkacz grał w zeszłorocznej edycji i pewnie z nim wygrał 6:3, 6:2.

 

 


Wyniki

Trzecia runda:

Hubert Hurkacz (Polska, 11) – Steve Johnson (USA) 7:6(7), 6:3