Roddick nie lekceważy Czechów

/ Michał Jaśniewicz , źródło: eurosport.com, foto: daviscup.org

Lider amerykańskiej ekipy, Andy Roddick na wtorkowej konferencji
prasowej był ostrożny w ocenie szans na zwycięstwo w spotkaniu
pierwszej rundy Pucharu Davisa przeciwko Czechom.

Nie ma powodu byśmy lekceważyli naszych rywali,” stwierdził Roddick. „Czesi mają przecież dwóch zawodników w pierwszej dwudziestce.

Pomimo tych wypowiedzi murowanymi faworytami wydają się być Amerykanie,
którzy mają „w rękawie” czwartego i szóstego tenisistę na świecie, a
także parę deblową numer jeden. Atutem czeskiej drużyny ma być
publiczność, gdyż mecz rozegrany zostanie w Ostravie. Równie pomocy ma
być kort ziemny, specjalnie zamontowany w hali na to spotkanie.

Dziś do ekipy amerykańskiej dołączył James Blake. Jego przylot do
Europy opóźnił się, ponieważ w poniedziałek zmuszony był on dokończyć
finał turnieju Delray Beach (przegrał go z Xavierem Malisse).

Pewny punkt reprezentacji USA zapewnić mają bracia Mike i Bob
Bryanowie. Duet ten w styczniu obronił wielkoszlemowy tytułu Australian
Open.

Czesi jak dotąd w pięciu spotkaniach przeciwko Amerykanom wygrali jedno
(w 1996 roku). Gwiazdą zespołu ma być czternasty na świecie Tomas
Berdych. Pod koniec ubiegłego roku wygrał on z Roddickiem podczas
turnieju Masters Series w Madrycie. Z Blake’m przegrał jednak dwa ich
dotychczasowe pojedynki.

Serwis rzeczywiście jest jego głównym atutem,” powiedział Berdych o Roddicku. „W
żaden sposób nie mogę jednak do tego się przygotować. Nie ma innej
drogi, jak spróbować znaleźć na to receptę podczas spotkania.

Kapitan czeskiej reprezentacji, Jaroslav Navratil nie mógł powołać
Radka Stepanka, gdyż ten zrezygnował z występów w Pucharze Davisa. W
drużynie naszego południowego sąsiada znaleźli się natomiast 91. na
świecie Lukas Dlouhy, 162. Ivo Minar oraz specjalista od debla, Pavel
Vizner. Nie wiadomo jeszcze kto zagra obok Berdycha w grze pojedynczej.

Pod znakiem zapytania stoi również dyspozycja Minara, który wraca do zdrowia po przebytej chorobie.

Od niedzieli czułem się nienajlepiej, w poniedziałek było jeszcze gorzej, ale dzisiaj jest już dużo lepiej,” stwierdził Ivo. „Trenuję normalnie.