Wimbledon w poniedziałek: dzień pełen wrażeń

/ Michał Jaśniewicz , źródło: wimbledon.org/własne, foto: wimbledon.org

Poniedziałek zapowiada się jako jeden z najbardziej emocjonujących dni podczas tegorocznego Wimbledonu. Po tradycyjnym dniu przerwy zaplanowano bowiem rozegranie wszystkich spotkań czwartej rundy turnieju pań i panów. Dla polskich kibiców na czoło wysuwa się oczywiście konfrontacja Agnieszki Radwańskiej ze Swietłaną Kuzniecową. Pojedynek ten docenili również organizatorzy, planując go jako jedyne spotkanie dnia kobiet na korcie centralnym. Na głównym obiekcie londyńskiego kompleksu tenisowego zagrają także Roger Federer i Lleyton Hewitt oraz Richard Gasquet i Andy Murray.

Mecz dnia panów: Roger Federer (Szwajcaria, 1) – Lleyton Hewitt (Australia, 20)
7 lipca 2002 roku po wimbledoński laur sięgnął Lleyton Hewitt, po tym wydarzeniu na londyńskiej trawie królował już tylko jeden tenisista, oczywiście Roger Federer, który wygrał pięć kolejnych edycji tego prestiżowego turnieju. Jutro obaj tenisiści zmierzą się ze sobą w pojedynku czwartej rundy Wimbledonu i będzie to już ich dwudziesta pierwsza konfrontacja, a trzecia w Londynie. Bilans tych spotkań zdecydowanie korzystniejszy ma Szwajcar, zwyciężając w trzynastu meczach, w tym jedenastu ostatnich. Australijczyk ostatni raz pokonał Federera podczas pamiętnego półfinału Pucharu Davisa, w 2003 roku, w Melbourne. Szwajcar wygrał wówczas dwa pierwsze seta, jednak trzy kolejne padły łupem heroicznie walczącego na korcie Hewitta. Od tego czasu wygrywał już jednak tylko tenisista z Bazylei, w tym między innymi dwukrotnie na Wimbledonie (w ćwierćfinale 2004 r. oraz w półfinale 2005 r.).

Tego sezonu jak dotąd obaj tenisiści nie mogą uznać do najbardziej udanych, aczkolwiek o ile dla Hewitta od kilku już lat jest to normą, to postawa Federera w pierwszym półroczu może budzić pewne zaskoczenie. Szwajcar nie zdołał m.in. obronić tytułu Australian Open, przegrywając w półfinale z Novakiem Djokovicem, w finale French Open został natomiast upokorzony przez Rafaela Nadala, zdobywając zaledwie cztery gemy. Jak dotąd „Fedex” w tym sezonie zdołał wygrać w dwóch turniejach niższej rangi, na korcie ziemnym w portugalskim Estorill oraz na korcie trawiastym w Halle, nie tracąc przy tym ani jednego seta. W trzech pierwszy rundach Wimbledonu Szwajcar odnosił pewne zwycięstwa 3:0, kolejno z: Dominikiem Hrbatym, Robinem Soderlingiem (obronił piłkę setową przy serwisie Szweda) oraz Marciem Gicquelem.

O takich osiągnięciach jak Federer może w tym sezonie tylko pomarzyć Lleyton Hewitt. Były lider rankingu ATP od kilku już lat notuje ciągłe wzloty i upadki, ze zdecydowaną przewagą tych drugich. W tym roku doszedł on m.in. do czwartej rundy Australian Open, gdzie nie miał wiele do powiedzenia w konfrontacji z Novakiem Djokovicem. Australijczyk był także w ćwierćfinałach w Adelajdzie i na kortach trawiastych Queen’s Clubu. Na Roland Garros osiągnął trzecią rundę, przegrywając po dramatycznym, pięciosetowym boju z Davidem Ferrerem. Na Wimbledonie również zaczął do pięciosetowego starcia z Robinem Haasem, w kolejnych dwóch meczach odnosił już jednak bardzo wysokie zwycięstwa nad Albertem Montanesem oraz Simone Bolellim.

Dzień dnia pań: Anna Czakwetadze (Rosja, 8) – Nicole Vaidisova (Czechy, 18)
Porażki kilku głównych faworytek w trzech pierwszych rundach turnieju sprawiły, iż wśród pań tak wielu szlagierowych spotkań nie ma. Obok rywalizacji Radwańskiej z Kuzniecowa (o tym meczu można przeczytać więcej tutaj), na uwagę zasługuje pojedynek dwóch nieobliczalnych zawodniczek, które w tym sezonie grały mocno w kratkę, ale posiadają ogromny potencjał i ambicję.

Nicole Vaidisova sezon zaczęła całkiem przyzwoicie, od ćwierćfinału w Gold Coast i półfinału w Sydney, gdzie pokonała dwie zawodniczki wówczas z pierwszej dziesiątki rankingu (Hantuchovą i Janković), w Australian Open nie dała natomiast rady w czwartej rundzie Serenie Williams. Od tego moment zaczęła się jednak dla Czeszki seria słabszych występów, na co wpływ miała kontuzja prawego nadgarstka. Od marca przegrała ona sześć kolejnych spotkań. Pewien przełom przyszedł dopiero na kortach trawiastych w Birmingham, gdzie pokonała dwie zawodniczki spoza pierwszej pięćdziesiątki rankingu, ale w ćwierćfinale z Bathanie Mattek zdobyła zaledwie trzy gemy, a tydzień później w Eastbourne w pierwszej rundzie z Olgą Goworcową ugrała sześć gemów. Na Wimbledon, gdzie w 2002 roku była w ćwierćfinale, potrafiła się Vaidsova zmobilizować. W pierwszej rundzie bez problemów ograła Zuzannę Ondrsakovą, następnie w trzech setach pokonała Samanthę Stosur, a awans do czwartej rundy zapewniła sobie pokonując Casey Dellacqua 6:2, 6:4.

Anna Czakwetadze była natomiast odkryciem zeszłorocznego sezonu. Rosjanka wygrała w 2007 roku cztery turnieje i zakończyła go jako szóstka tenisistka świata. W tegorocznych rozgrywkach także wygrała już jedną imprezę (halowy turniej w Paryżu), ale też sześć razy kończyła zmagania na pierwszej lub drugiej rundzie. W Australian Open Czakwetadze doszła do trzeciej rundy, przegrywając z Marią Kirilenko, zaś z Roland Garros pożegnała się już po drugim meczu. Na Wimbledonie moskwianka nigdy nie błyszczała, a jej najlepszym startem jest ten tegoroczny, gdyż w dwóch ostatnich latach kończyła zmagania na trzeciej rundzie, a w swoim debiucie w 2006 roku przegrała na pierwszym etapie zmagań. Tegoroczną edycję Wimbledonu Rosjanka zaczęła od dramatycznego, wygranego 8:6 w trzecim secie, meczu z Kanadyjką Stephanie Bubois, dwa kolejne spotkania zakończyły się jednak jej bardzo pewnymi zwycięstwami, z Rumunką Ediną Gallovits oraz rodaczką Jewgieniją Rodiną.

Jak dotąd Czakwetadze grała z Vaidisovą dwukrotnie, oba te mecze miały miejsce w 2006 roku i kończyły się jej porażką (w Australian Open 2:6, 1:6 oraz w San Diego 6:3, 4:6, 3:6).

Inne ciekawe mecze
Ostatnim meczem dnia na korcie centralnym będzie pojedynek Andy Murraya z Richardem Gasquetem. Rozstawionym z numerem dwunastym reprezentant gospodarzy po raz drugi podejmie walkę o ćwierćfinał Wimbledonu. Dwa lata temu w czwartej rundzie Szkot uległ Marcosowi Baghdatisowi, tym razem przyjdzie mu się zmierzyć z zeszłorocznym półfinalistom londyńskiego turnieju. Obaj zawodnicy prezentują wyborną technikę i szeroką gamę zagrań, co gwarantuje porywające widowisko. Emocji na pewno nie zabraknie również na korcie numer jeden, gdzie zagrają Rafael Nadal z Michaiłem Jużnym, a następnie nieobliczalny Marat Safin oraz czyniący systematyczne postępy Stanislas Wawrinka.

W rywalizacji kobiet do niespodzianki może dojść w pojedynku Jeleny Janković (nr 2) z Tamariną Tanasugarn, która bezpośrednio przed Wimbledonem wygrała turniej na kortach trawiastych w s’Hertogenbosch. Serena Williams zagra z kolei przeciwko swojej rodaczce, barwnej Bethanie Mattek, która na kortach trawiastych w Birmingham doszła w tym roku do półfinału.

Mecze Polaków
Obok Agnieszki Radwańskiej jutro na Wimbledonie wystąpi jeszcze tylko Katarzyna Piter. W pierwszej rundzie rywalizacji juniorek poznanianka walczyć będzie z Brytyjką Jade Curtis. Spotkanie to zaplanowane jest jako drugie na korcie nr 16.

Prognoza pogody
Tak pasjonującego dnia w Londynie nie powinna pokrzyżować pogoda. Prognozy co prawda zapowiadają przelotne zachmurzenie, ale bez opadów deszczu.

Zobacz plan gier na poniedziałek