Wokół Wimbledonu: ciekawostki z poniedziałku

/ Anna Wilma , źródło: wimbledon.org, foto: wimbledon.org

Wycofanie się "czarnego konia" Roland Garros z Wimbledonu, zapowiedź zakończenia kariery jednego z najwybitniejszych tenisistów ostatnich lat i moda na tegorocznym turnieju były najważniejszymi wydarzeniami poniedziałkowego życia wokół Wimbledonu w Londynie.

Gael nie zagra

Francuski tenisista Gael Monfils poinformował wczoraj organizatorów, że z powodu kontuzji ramienia nie może wziąć udziału w rozgrywkach wimbledońskich. Półfinalista Roland Garros miał zagrać zarówno w konkurencji singlowej, jak i deblowej. Na konferencji prasowej powiedział: Mam problemy z prawym ramieniem. Wiem, że to kontuzja, bo leczę ją już bardzo długo. Myślę, że teraz, z większym doświadczeniem jestem smutny, ale wiem, że to słuszna decyzja. Więc jestem z nią spokojny i nie martwię się, bo po kilku tygodniach wszystko powinno być normalnie. Szczęśliwcem, który zastąpi Francuza w drabince głównej, jest Serb Ilja Bozoliać.

Wybitny zawodnik kończy karierę

Jonas Bjorkman poinformował, że wraz z końcem sezonu 2008 zakończy swoją karierę sportową.

Zastanawiałem się nad moją karierą i zdecydowałem, że to będzie mój ostatni Wimbledon – powiedział Szwed. – Zostałem obdarzony długą i udaną karierą i czekam na inne świetne doświadczenia tutaj, na Wimbledonie, po raz ostatni jako zawodnik. Czekam także na resztę sezonu 2008, zwłaszcza z nadziejami na igrzyska olimpijskie w Pekinie. To mógłby być najlepszy sposób zakończenia mojej kariery, gdybym zdobył medal dla Szwecji. W wieku 36 lat czuję, że to czas zacząć nowy rozdział w życiu, spędzając czas w domu z rodziną i załatwiając inne sprawy.

Jonas Bjorkman osiągnął czwarte miejsce w singlowej klasyfikacji ATP w 1997 roku. Jako deblista cztery lata później wspiął się na pierwszą lokatę rankingu gry podwójnej. W deblu zdobył dziewięć tytułów wielkoszlemowych. Przyczynił się do zdobycia przez Szwecję Pucharu Davisa.

Moda na modę

Przed rokiem obserwatorzy Wimbledonu ekscytowali się rakietami sióstr Williams, wysadzanymi wartościowymi kamieniami. Venus grając takim sprzętem sięgnęła po mistrzostwo. Także w tym roku zawodnicy prezentują różnorodne elementy biżuterii czy też ubrań, o wiele bardziej odbiegające od tych zwyczajnych.

Listę otwiera niezawodna Maria Szarapowa, która grając na US Open 2007 w specjalnie przygotowanej sukience, wysadzanej diamentami, przegrała w trzeciej rundzie z Agnieszką Radwańską. Tym razem ograniczyła się do kolczyków. Kolczyki są diamentowe zaprojektowane przez Tiffany & Co (biżuterię od Tiffany’ego nosiła także na Roland Garros). Warte są one 5 000 dolarów.

Swoją garderobę postanowił odświeżyć Roger Federer. Po konsultacjach z firmą Nike doszedł do wniosku, że miłą odmianą będzie zaprezentowanie rozpinanego swetra podczas tegorocznego turnieju. Sweter jest oczywiście w jedynym kolorze przystającym Wimbledonowi – białym.

Serena Williams wyraziła swoją opinię na temat trenczów: Wiecie, ja absolutnie kocham trencze. Mieszkam na Florydzie. Mam prawdopodobnie więcej trenczy niż ktokolwiek inny. Po prostu je kocham. Zawsze kupuję je u Burberry’ego. Kocham je… Mam wspaniały biały trencz, który mogę nosić na korcie i także, jak wiecie, w Nowym Jorku, kiedy tam pada. Serena, tak jak i Federer, uzgadniała możliwość wykonania "wimbledońskiego" trenczu z firmą Nike.

Skoro nie możesz go pokonać, to dołącz do niego!

Nie ma to jak spotkanie przyjaciół w pierwszej rundzie Wimbledonu. Dominik Hrbaty z góry wiedział, że w meczu z "kumplem Federerem" jest na straconej pozycji. W trakcie spotkania Słowak przysiadł się do Szwajcara i panowie wymienili ze sobą kilka słów. Roger powiedział, że miło, iż spotkali się w turnieju. Dominik odpowiedział, że to dla niego zaszczyt grać z mistrzem i przyjacielem. Federer odwdzięczył się takim samym stwierdzeniem.

To wydarzenie możesz zobaczyć w dziale Multimedia!

Problemy z sędziami

Lleyton Hewitt miał kilka zarzutów co do sędziów jego meczu z Robinem Haase, ponieważ bardzo często wykrzykiwano mu błędy stóp. Nie jestem pewien, ile foot faults naliczono mi w końcówce. Była jedna osoba, która ciągle je widziała. Bez tej osoby graliśmy dwa i pół seta i wtedy błędów stóp nie było. A potem wszystko wróciło wraz ze zmianą sędziów.