Puchar Hopmana. Federer lepszy od Williams

/ Dominika Opala , źródło: własne, foto: AFP

Stany Zjednoczone straciły szanse na awans do finału Hopman Cup. Ostatnie nadzieje odebrała im Szwajcaria, wygrywając 2:1. Jednak nie rezultat spotkania przejdzie do historii, a starcie Rogera Federera z Sereną Williams.

Na takie wydarzenie tenisowy świat czekał bardzo długo i z pewnością 1. stycznia 2019 roku zostanie zapisany w pamięci kibiców „białego sportu”. Po dwóch stronach siatki spotkali się Serena Williams i Roger Federer – legendy tenisa, które razem mają na koncie 43 tytuły wielkoszlemowe w singlu.

Jednak zanim doszło do tego starcia, reprezentanci Szwajcarii i Stanów Zjednoczonych musieli rozegrać mecze gry pojedynczej. Jako pierwsi zmierzyli się Federer i Tiafoe. Amerykanin zdołał dotrzymać kroku rywalowi tylko do stanu 4:4 w partii otwarcia. Od tego momentu tenisista z Bazylei całkowicie przejął kontrolę nad pojedynkiem, wygrał siedem gemów z rzędu, a jego przeciwnik nie był w stanie utrzymać intensywności gry. 20-latek z Hyattsville zdobył jeszcze honorowego gema w drugiej odsłonie, ale na więcej nie pozwolił już Federer. Tym samym zapewnił on Szwajcarii prowadzenie 1:0 w meczu.

Następnie na kort wyszły Serena Williams i Belinda Bencic. Amerykanka kolejny raz stanęła przed zadaniem doprowadzenia do remisu, tak jak w starciu z Grecją. 23-krotna mistrzyni wielkoszlemowa rozpoczęła pojedynek rewelacyjnie, od razu przełamując rywalkę. Młodsza z sióstr Williams grała ofensywnie, szybko kończyła wymiany, natomiast Szwajcarka swoich szans mogła upatrywać jedynie w błędach przeciwniczki.
Jednak od stanu 4:2 sytuacja zupełnie się odwróciła, Bencic cierpliwie przebijała piłkę w kort, z kolei Williams dopadł kryzys. Zaczęła tracić seryjnie punkty i w efekcie przegrała cztery gemy z rzędu w kilkanaście minut.

21-latka z Flawil była jednego seta od sprawienia niespodzianki, szczególnie, że znacznie podniosła swój poziom gry. Amerykanka także zażegnała kryzys i tenisistki stworzyły zacięte widowisko. Taki stan rzeczy utrzymał się do wyniku 5:4 i wtedy Bencic przydarzył się słabszy gem, co wykorzystała Williams, doprowadzając do decydującego seta.

Trzecia odsłona toczyła się pod dyktando starszej z tenisistek. Obie zawodniczki grały ofensywnie i solidnie, jednak to reprezentantka USA miała częściej przewagę sytuacyjną i w ważnych momentach była skuteczniejsza. W efekcie zdobyła punkt dla Stanów Zjednoczonych i mikst musiał rozstrzygnąć o wygranej w całym spotkaniu.

Początek gry mieszanej mógł nieco rozczarować. Więcej było błędów niż kończących akcji, choć nie brakowało emocji w związku z wymianami granymi pomiędzy Williams a Federerem. W końcówce pierwszej partii bardzo dobrze na returnie spisywała się Bencic, co pozwoliło Szwajcarom przełamać rywali.

W drugiej odsłonie wszyscy byli bardziej rozluźnieni. Wymiany stały się bardziej emocjonujące, także za sprawą umiejętności wolejowych Szwajcara, który imponował refleksem. Amerykanie mieli swoje szanse, ale w ważnych momentach presji nie wytrzymywał Tiafoe, a i Williams zdarzały się proste błędy. Ostatecznie to drużyna Szwajcarii triumfowała, wygrywając drugi mecz w grupie.

Ostatnie starcia grupowe zostaną rozegrane pomiędzy Szwajcarią a Grecją oraz USA a Wielką Brytanią.


Wyniki

Szwajcaria – USA 2:1

Roger Federer (Szwajcaria) – Frances Tiafoe (USA) 6:4, 6:1
Serena Williams (USA) – Belinda Bencic (Szwajcaria) 4:6, 6:4, 6:3
B. Bencic / R. Federer – S. Williams / F. Tiafoe 4:2, 4:3 (3)