Challengery czeka rewolucja! Od 2019 roku będą miały zupełnie nowy kształt

/ Szymon Adamski , źródło: własne / ATP, foto: AFP

Tenisiści, organizatorzy turniejów i kibice muszą przygotować się na wielkie zmiany. Władze ATP podjęły bowiem decyzje, które wstrząsną cyklem ATP Challenger Tour. Od przyszłego sezonu niemal każdy aspekt rywalizacji na tym poziomie ulegnie poważnym zmianom. 

Zmieni się przede wszystkim rozmiar turniejowych drabinek. Do tej pory, niezaleznie od rangi challengera, na starcie turnieju głównego stawało 32 zawodników. Od przyszłego sezonu będzie ich 48. Czy to oznacza, że tenisistom łatwiej będzie dostać się do takiej imprezy? Niekoniecznie. Władze ATP postanowiły bowiem zrezygnować z rozbudowanych kwalifikacji. O awans do turnieju głównego walczyć będzie jedynie czterech zawodników (dwóch awansuje). 

Brak kwalifikacji umożliwi późniejszy start imprezy. Każdy turniej z serii ATP Challenger Tour od 2019 roku będzie rozpoczynał się w poniedziałek, a kończył w niedzielę. To ukłon w stronę tenisistów, którzy czasami mieli spore problemy z dotarciem na czas w odpowiednie miejsce. Mało tego, zdarzały się sytuację, kiedy dwie imprezy, do których zgłosił się zawodnik, nakładały się na siebie. W takiej sytuacji pokrzywdzony tenisista musiał zrezygnować z któregoś startu. 

Na tym zmiany się nie kończą. ATP zwiększy wymagania w stosunku do organizatorów turnieju. Każdy zawodnik z drabinki głównej będzie musiał mieć zapewnione przez nich miejsce w hotelu turniejowym. Z racji tego, że wszyscy zawodnicy startujący w turnieju głównym będą otrzymywać wymnagrodzenie, a będzie ich o szesnastu więcej niż dotychszas, osoby z ramienia ATP oszacowały, że pula nagród wszystkich imprez challengorowych wzrośnie w 2019 roku o około milion dolarów. 

Kosmetyczna, aczkolwiek bardzo przydatna ze względu na przejrzystość reguł, zmiana dotknie też kategorii turniejów. Będzie ich pięć: 70, 80, 95, 110 i 125. Im wyższy numer, tym większy prestiż zawodów. Numery odpowiadają liczbie punktów, jaką otrzyma zwycięzca zawodów. Ta zasada panuje obecnie w ATP World Tour – w tak zawanych ,,dwieście pięćdziesiątkach" zwycięzca otrzymuje 250 punktów, a w ,,tysięcznikach" tysiąc. 

W teorii zmiany mają oczywiście służyć zawodnikom. Przedstawiciele ATP zapewniają, że do wygrania będą większe pieniądze, a zawodnicy stawiający pierwsze kroki na tym poziomie rozgrywkowym będą mogli liczyć na większe wsparcie niż dotychczas. Weryfikacja tych zapowiedzi nastąpi bardzo szybko. Pierwsze turnieje rozegrane wedle nowych zasad rozpoczną się już za pół roku.