AO: Wozniacki z wielkoszlemowym trofeum! Cierpliwość popłaca

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

 Caroline Wozniacki po raz pierwszy w karierze wygrała zawody Wielkiego Szlema. 27-letnia Dunka pokonała w finale 7:6(2), 3:6, 6:4 rozstawioną z numerem pierwszym Simonę Halep. Stawką spotkania był nie tylko triumf w jednym z najważniejszych turniejów w sezonie, ale też fotel liderki rankingu WTA.

Finałowy pojedynek zapowiadał się rewelacyjnie. Naprzeciw siebie stanęły dwie najwyżej rozstawione zawodniczki, które w trakcie imprezy wykazały się największą odpornością na nerwy. Niewiele brakowało, a o dzisiejszym występie mogłyby tylko pomarzyć. Wozniacki piłek meczowych musiała bronić już w meczu 2. rundy przeciwko Janie Fett. Niedługo później w tarapatach znalazła się Simona Halep, która ledwo co przetrwała napór Lauren Davis w 3. rundzie. Rumunka piłek meczowtych musiała ponownie bronić w półfinale, gdzie zagrażała jej Angelique Kerber. Wozniacki i Halep wzorowo potrafiły wydostać się z opresji. Na pewno pomógł im w tym głód sukcesu. Choć obie w przeszłości dwukrtonie docierały do finałów wielkoszlemowych, na koncie nie miały ani jednego tytułu.

W mecz lepiej weszła Wozniacki, finalistka US Open z 2009 i 2014 roku. Dunka była do bólu regularna i z łatwością potrafiła wymanewrować poddenerwowaną przeciwniczkę. Zanim Halep zaczęła grać na swoim normalnym poziomie, zdążyła przegrać trzy pierwsze gemy. Jak się później okazało, na pogoń nie było jeszcze za późno. Rumunka od stanu 2:5 wygrała trzy gemy z rzędu i doprowadziła do remisu. Ostatnie słowo w tej partii należało jednak do Wozniacki, która w tie-breaku całkowicie zdominowała rywalkę.

W drugim secie tempo gry spadło, ale zrekompensował to poziom emocji. Halep miala wyraźny problem z poruszaniem się po korcie, co stanowiło duży problem. W spotkaniu aż roiło się bowiem od długich wymian, w których liczne przebieżki wzdłuż linii końcowej były elementem obowiązkowym. Rumunka nie zamierzała jednak odpuszczać i cały czas walczyła jak lwica. W ósmym gemie niespodziewanie wywalczyła przewagę przełamania i objęła prowadzenie 5:3, a po chwili cieszyła się już z wygranego seta.

Po dwóch rozegranych setach, obie tenisistki opuściły kort na dziesięć minut. Choć słońce nad Melbourne dawno zaszło, wciąż panowała wysoka temperatura, dlatego sędziowie podjęli decyzję o dłuższym niż zwykle odpoczynku. Tenisistki złapały oddech, ale nie przełożyło się to na dobrą dyspozycję serwisową. O ile w pierwszych dwóch partiach przełamań było jak na lekarstwo, o tyle w trzecim secie było ich co niemiara. Wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie i trudno było wyrokować, co się wydarzy za pięć minut, o wytypowaniu końcowego rezultatu nie wspominając.

Na ostatnie fragmenty meczu więcej sił zachowała Wozniacki, co nie oznacza jednak, że była okazem zdrowia. W trzecim secie Dunka skorzystała z przerwy medycznej, w trakcie której fizjoterapeutka zajmowała się jej lewym kolanem. Swoje problemy miała też Halep, ale kiedy dochodziło do wymian, żadna nie zamierzała ustępować. Od wyniku 3:4 sprawy w swoje ręce wzięła Wozniacki. Turniejowa ,,dwójka" najpierw doprowadziła do remisu, a później straciła tylko cztery punkty w dwóch kolejnych gemów, co doprowadziło ją do pierwszego w karierze zwycięstwa w zawodach Wielkiego Szlema. 

Dunka oszalała z radości, natomiast Halep musiała po raz kolejny obejść się smakiem. Kto wie, może jej czas nadejdzie już niedługo. Do tej pory wydawało się, że jeśli wygra kiedykolwiek turniej wielkoszlemowy, to dojdzie do tego w Paryżu. Kolejna edycja Roland Garros rusza za niespełna cztery miesiące.

Punkty zdobyte w Melbourne pozwolą awansować Wozniacki na pierwsze miejsce w rankingu WTA. Co ciekawe, Dunka opuściła fotel liderki równo sześć lat temu! Simona Halep w najnowszym rankingu będzie sklasyfikowana na drugim miejscu. Jej strata do Wozniacki wyniesie 250 punktów. 

 


Wyniki

 Finał kobiet:

Caroline Wozniacki (Dania, 2) – Simona Halep (Rumunia, 1) 7:6(2), 3:6, 6:4