AO: koncert Chunga trwa w najlepsze. Koreańczyk w półfinale!

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

 Hyeon Chung wygrał drugi mecz z rzędu bez straty seta i sensacyjnie awansował do półfinału Australian Open. 21-letni Koreańczyk w pokonanym polu zostawił innego sensacyjnego ćwierćfinalistę, Tennysa Sandgrena ze Stanów Zjednoczonych.

Chung został najniżej sklasyfikowanym półfinalistą Australian Open od 2004 roku i sukcesu Marata Safina. Azjata ciężko zapracował sobie na ten wynik, sprawiając po drodze olbrzymie niespodzianki. Jego wyższość musieli uznać m.in. bracia Zverevowie oraz Novak Dżokowić. Co ciekawe, Chung w ćwierćfinale mógł odczuwać na sobie presję faworyta, ponieważ jeszcze większą sensacją była obecność w tej fazie turnieju jego przeciwnika. 26-letni Tennys Sandgren przed przyjazdem do Melbourne nie miał na koncie choćby jednego zwycięstwa wywalczonego w turnieju głównym Wielkiego Szlema.

Wynik 6:4, 7:6(5), 6:3 może być złudny, ponieważ przewaga Koreańczyka była niewielka. Momentami to Sandgren prezentował się lepiej na korcie. W drugim secie Amerykanin prowadził nawet 5:3, ale zmarnował szansę na doprowadzenie do remisu przy własnym podaniu. W tie-breaku Sandgren zdołał wznieść się jeszcze na wyżyny własnych umiejętności, ale to i tak było za mało na Chunga, który robił na korcie, co tylko chciał. Dla Azjaty nie miało znaczenia czy znajdował się przy siatce, czy prowadzil wymianę z linii końcowej. Niezależnie od okoliczności potrafił zaskoczyć przeciwnika i wprowadzić w stan euforii tłumnie zgromadzonych kibiców. Na trybunach zasiadł m.in. Rodney Laver, którego imieniem nazwana jest główna arena zmagań w Melbourne.

Ani Rod Laver, ani stawka spotkania nie zdeprymowały jednak utalentowanego tenisisty z Suwon. Chung w trzeciej partii grał jak natchniony i już w czwartym gemie wywalczył przewagę przełamania. Zaliczka okazała się wystarczająca, chociaż w ostatnim gemie spotkania Chung musiał bronić dwóch break-pointów. Amerykanin nie zdołał jednak odrobić strat, mimo dzielnej walki do samego końca. Chung po niespełna trzech godzinach rywalizacji wykorzystał szóstą piłkę meczową i wzniósł ręce w geście triumfu. Po zachowaniu Koreańczyka było jednak widać, że sam nie dowierza we własny sukces.

Jutro Chunga czeka zasłużony odpoczynek. Starcie półfinałowe zawodników z dolnej połowy drabinki zaplanowane jest na piątek. Przeciwnikiem Koreańczyka będzie Roger Federer lub Tomas Berdych.


Wyniki

 Wynik ćwierćfinału:

Hyeon Chung (Korea Południowa) – Tennys Sandgren (USA) 6:4, 7:6(5), 6:3