Del Potro z dziką kartą do US Open

/ Antoni Cichy , źródło: własne, foto: AFP

Juan Martin del Potro zagra w turnieju głównym US Open. Argentyńczyk, który w Rio skradł serca kibiców, otrzymał dziką kartę i nie będzie musiał się przebijać przez kwalifikacje. Wyróżniona została także inna medalistka olimpijska – Bethanie Mattek-Sands.

To była tylko formalność. Nikt nie wyobrażał sobie, by Argentyńczyk, który w Rio pokonał Novaka Dżokovicia i Rafaela Nadala, nie dostał dzikiej karty. Gdyby tak się stało, mistrz US Open z 2009 roku byłby skazany na walkę w eliminacjach. Zagra od razu w pierwszej rundzie, a biada temu, z kim się zmierzy.

USTA nagrodziła dzikimi kartami dwójkę amerykańskich zdobywców medali w Rio – mistrzynię olimpijską w mikście Bethanie Mattek-Sands oraz wicemistrza też w mikście Rajeeva Rama. Pozostałe przepustki do turnieju głównego mężczyzn trafiły do Bjorna Fratangelo, Francesa Tiafoe, Mackenziego McDonalda, Michaela Mmoha i Ernesto Escobedo.

W gronie wyróżnionych pań, które nie muszą brać udziału w eliminacjach, znalazły się Danielle Collins, Kayla Day, Lauren Davis, Sofia Kenin, Vania King oraz Virginie Razzano. Francuzce przyznano kartę na mocy współpracy USTA z Francuskim Związkiem Tenisowym.

Dziką kartę, tyle że do kwalifikacji dostała Laura Robson. Brytyjka tak jak del Potro z powodu kontuzji nadgarstka i przeciągającej się rekonwalescencji straciła prawie 2 lata. W 2012 roku dotarła do czwartej rundy US Open, teraz jest 283. zawodniczką rankingu WTA. W niedzielę ujrzała małe światełko w tunelu. Zdobyła bowiem tytuł w turnieju ITF z pulą nagród 25 tys. dol. w Landisville.

Za sprawą dzikiej karty w kwalifikacjach wystąpi również Melanie Oudin, która w 2009 roku niespodziewanie dotarła do ćwierćfinału. Początek rund eliminacyjnych równo za tydzień – 23 sierpnia. Pierwsze mecze turnieju głównego zostaną rozegrane w poniedziałek 29 sierpnia.